Zdjęłam całość ubrań z mojego ciała i wskoczyłam do wanny, pełnej ciepluteńkiej wody. Wszystko zakrył biały puch, oczywiście prócz głowy. Wsadziłam w uszy słuchawki i delektowałam się właśnie chwilą. Zamknęłam oczy i się odprężyłam.
~
Gdy zorientowałam się że siedzę tu prawie godzinę. Wstałam i owinęłam się miękkim ręcznikiem. Podeszłam do lustra, i wyjęłam z wiklinowego koszyczka szczotkę. Rozczesałam dokładnie swoje długie włosy, i gdy już miałam ją odłożyć z powrotem, zaczął dzwonić telefon. A co gorsza.. nie mój. W mgnieniu oka do łazienki wpadł Niall. Moja rekacją był oczywiście krzyk.
- Niallerrrrr!!!!- mój wrzask był chyba słyszalny na cały Londyn. Po chwili do łazienki przypędzili Harry, Zayn, Liam i Louis.
-Co tu się dzieje?- zapytał zadyszany Li. Tak yhym wszyscy teraz przyszli oglądać mnie w ręczniku.
- Ja nie wiem, jej się spytaj.- odezwał się blondyn wskazując na mnie. No chyba żart.
- Co?! Nie wchodzi się do łazienki chyba bez pukania,prawda ?!!- wszyscy spojrzeli na niego z wyrzutem.
- Niall..- zaśmiał się Harry. Czy to było takie zabawne?- Zazdroszcze widoków z początku.- zaczęli się niepochamowanie śmiać. Dekle.
- Haha bardzo śmieszne.- fuknęła obrażona.
- Oj nie obrażaj się, żartowałem.- podszedł i mnie przytulił. Przewróciłam oczami i wyrwałam się.
- Ok a teraz wyjdźcie bo chcę się przebrać.
- Na pewno nie potrzebujesz pomocy?
- Louis zabije cię zaraz... wychodź.- wyprosiłam a raczej wypchnęłam ich z łazienki i ubrałam się w szare dresy. Wysuszyłam dokładnie włosy suszarką i gdy wszystko już pozałatwiałam zbiegłam na dół do tych gamoni.
Zanim się rozsiadłam wygodnie na kanapie, oczywiście cała piątka dostała ode mnie zjebki. Najbardziej Horan, w końcu to on zaczął.
- Chcesz chipsa?- Liam podstawił mi pod sam nos miseczkę z cebulowymi chrupkami.
- Sorry nie dzisiaj, postanowiłam przejść na dietę.
- Tak ?a kiedy tak postanowiłaś?
- Ymmm... dzisiaj.- mruknęłam po chwili namysłu, a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Haha no ok, sami zjemy prawda chłopaki?- kiedy wszyscy zaczęli specjalnie się delektować chipsami i je wychwalać .. no nie wytrzymałam.
- Ok dawaj.- Li wyszczerzył się i podał mi miseczkę.
- To jak dieta od jutra?
- Tak Zayn, od jutra.- powtórzyłam i powtórnie zajadałam się moimi cudownymi cebulowymi chipsami.
~
- Ej może pośpiewamy coś ? - palnął Nialler wyłączający telewizor.
- Oo tak, ale najpierw zaśpiewa coś Jane bo nigdy jej nie słyszałem śpiewającej.- rzekł ucieszony Lou
-I nie usłyszysz.- pokazałam mu język i wstałam z kanapy.
- Wiemy że piszesz piosenki.
- No i co z tego?
- Chcemy żebyś nam chociaż jedną zaśpiewała.
- Nie , nie ma mowy. Wstydzę się was a poza tym... a tam..- zmierzałam ku przedpokoju kiedy Louis mnie złapał za ręcę i zaniósł z powrotem na sofe.
- Prosimy.- każdy z nich zrobił oczka typu małego szczeniaczka. Normalnie zabije ich ..
- Musicie to robić?- wrzasnęłam
- Co takiego?- odezwał się Liam
- No te oczka wasze. - pogestykulowałam chwilę oczywiście z bezradności, no ale zgodziłam się. Nie mogłam znieść jak na mnie patrzą więc zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać tą piosenkę.
http://m.youtube.com/#/watch?v=55kl1TDS02w
Otworzyłam oczy i miny chłopaków były nie do pobinia. haha
- Ty to napisałaś?- zapytali chórem zdziwieni. Tak im to równo wyszło xx
- No, ale słabe jest.- zrobiłam skwaszoną minę i skubęłam jednego chipsa, Harry wybuchł śmiechem.
- Żarty sobie stroisz? To jest świetne!..- gdy Harry zaczął prawić mi komplementy , czułam że robie się czerwona. Mega czerwona!
- Wiecie gorąco tu!.- powachlowałam się ręką i wstałam napić się wody, musiałam wyrwać się z bardzo nie zręcznej sytuacji.
- Jane, a co ty na to gdy pomożesz nam napisać piosenkę?
~
- Powinieneś to Zayn podnieść do góry ostatnie słowo, w sensie. ' But baby running after you is like chasing the clooouds.'
- Chasing the cloooooouds ! - wow on ma głos.
- Super!- posłałam mu promienny uśmiech.- To teraz Niall , tylko wiesz mówisz to bardziej a nie śpiewasz.- poprawiłam szybko opadający kosmyk włosów za ucho. Yghh.. denerwują mnie te włosy.
- Ok, to może to od początku zaśpiewamy? - pokiwałam głową jak wszyscy i chłopcy zaczęli śpiewać a ja tylko przygrywałam na gitarze, oczywiście Horan także grał . On bez gitary to jak żołnierz bez karabinu ;D
Harry:
Written in these walls are the stories, that I can’t explain
I leave my heart open, but it stays right here empty for days
Liam:
She told me in the morning, she don't feel the same about us in her bones
It seems to me that when I die, these words will be written on my stone
Zayn:
And I’ll be gone, gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin’ on too tight
With nothing in between
Harry:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time
Is frozen (the story of, the story of)
Wszyscy:
The story of my life I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)
Niall:
Written on these walls are the colours, that I can’t change
Leave my heart open, but it stays right here in its cage
Liam:
I know that in the morning now, see us in the light upon that hill
Although I am broken my heart is untamed still
Louis:
And I'll be gone, gone tonight
The fire beneath my feet is burning bright
The way that I've been holdin' on so tight
With nothing in between
Harry:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time…
Is frozen (the story of, the story of)
Wszyscy:
The story of my life, I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)
Zayn:
And I've been waiting for this time to come around
But baby running after you is like chasing the clouds
Niall:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time
Is frozen
Wszyscy:
The story of my life I give her hope (give her hope)
I spend her love until she’s broke inside (until she’s broke inside)
The story of my life (the story of, the story of)
The story of my life
The story of my life (the story of, the story of)
Harry:
The story of my life
- Omg świetnie! Jestem z was meeega meeega dumna!! - oni są boscy, mają takie głosy że ymmmm..
- To dzięki tobie, praktycznie ty ją napisałaś.- rzekł Liam
- Nie skarby, to jest wasza piosenka, o was i o tym jak tęsknicie za swoim domem i rodziną. Ja pomogłam tylko dobrać odpowiednie słowa.- ładnie to ujęłam , oh i ah;D
- Ale i tak jesteś boska.- Harold podszedł do mnie i mnie przytulił, a po chwili pozostali zrobili to samo.
- Już wystarczy, dusicie mnie!.- zachichotałam i oderwałam się od tych smrodków.
- To ja dzwonię do Paula że jutro z samego rana jedziemy nagrywać piosenkę.- Nialler chwycił telefon i uradowany wyszedł zadzwonić. Było mi już nie wygodnie siedzieć po turecku więc podniosłam się z podłogi i rozciągnęłam.
- To co robimy?- odezwał się Zayn
- Potańczmy! - wykrzyczałam i włączyłam muzykę, a następnie zaczęłam tańczyć jakieś dzikie tańce. Po chwili dołączyła się do mnie reszta i także "tańczyli".
- Jane umiesz robić shake'i ? - zaśmiał się Lou
- No jasne, patrz i ucz się.- rostawiłam szeroko nogi następnie ugięłam kolana i potrząsałam tyłkiem w górę i w dół , oczywiście szybko.
- Ej to jest boskie, naucz mnie tego.- zmarszczyłam brwi a ob zrobił proszącą minkę.
- I mnie! - wstał Styles
- Ja też!- zerwał się błyskawicznie Liaś a za nim Zayn
-No to zaczyna..
- Poczekajcie na mnie!! - krzyknął Nialler biegnący w naszą stronę, parsknęłam śmiechem.
- Dobra ale jeszcze muzyka. - podeszłam do wieży i podłączyłam do niej swój telefon tak aby muzyka leciała z głośników.- Ok to zapodamy Beyoncè. - włączyłam piosenkę Run the World ( http://m.youtube.com/watch?v=VBmMU_iwe6U&feature=kp ) i przeszłam do nauki chłopaków. Muszę przyznać że są baaardzo kiepskimi uczniami, ja pokazuje im to a oni swoje, ale i tak była czadowa zabawa.
- Ok to pokaże wam teraz shake'a na ziemi..- nim zdążyłam to powiedzieć usłyszeliśmy dzwonek do drzwi pomiędzy pauzą w muzie.
- Otworzysz?- rzekł Zayn. Obróciłam się na pięcie i pobiegłam otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się... Nathan ? Granatowe spodnie oraz bordowa bluza z kapturem na głowie.
- Hej nie przeszkadzam?- spytał , uśmiechając się a zarazem rozglądając po korytarzu.
- Hej, nie.. właśnie tańczyliśmy ..
- Jane kto przysze..- koło mnie pojawił się Harry, na widok Nathana ... raczej nie był zadowolony.
- Siema.- sapnął bezuczuciowo i bez jakich kolwiek emocji.- A co to się stało że przyszedłeś tutaj do nas.?- powiedział z ironią w głosie i nieco zbliżył się do niego. Chyba nieprzepadają zbytnio za sobą i jeszcze ten wzrok bazyliszka..
- Przyszedłem tu konkretnie do Jane.- odwróciłam się zdziwiona w jego stronę. - Alex mówiła że znajdę cię tutaj, podobno wróciłaś dzisiaj z Berlina więc masz o czym opowiadać. Dlatego postanowiłem porwać cię na spacer.- dalej się uśmiechał , zerknęłam kątem oka na Stylesa. Oj był zdenerwowany i zły.- Więc jak ?
- Jasne.- otrząsnęłam się z chwilowego transu i schylłam się by założyć buty.
- Będę gdzieś za dwie godziny.- zwróciłam się do lokowatego i razem z Nathanem wyszliśmy z domu.
* Oczami Harrego *
Patrzyłem jak Jane wychodzi z tym frajerem, fuknąłem i wróciłem do salonu, jednak po drodze zmieniłem strategię i poszedłem do lodówki po piwo. Ze szklaną butelką alkocholu usiadłem na bujanym krześle przy kominku.
- Kto to był?- spytał Louis który prawdopodobnie przeglądał tweety na twitterze.
- Pan Nathan Sykes- odparłem wywyższając wypowiedziane słowa.
-Czego on tu chciał?
- Przyszedł "porwać" Jane na spacer.
- To oni się znają?
- No najwidoczniej. Przecież Al jest w związku z którymś z nich.
- Aan no fakt. Ale to skąd wiedział że jest tutaj?- wzruszyłem ramionami
- Pewnie też od Alex.
- Aha.. Nie trawisz go prawda?- zaśmiał się a mnie aż nosiło.
- To jest kurwa jakiś popiepszony palant, nie wiem co ona w nim widzi.- na prawdę przecież to jest taki debil że coś strasznego. - Jeszcze bezczelnie się do niej ślini.- byłem cały wkurwiony dosłownie. Nie mogłem zrozumieć jak taka fajna dziewczyna może spotykać się z ... takim kimś.
- Oooo widzę że ktoś tu jest zazdrosny..?- wyszczerzył się blondyn. Patrzyłem się bez sensu na jeden punkt i przygryzałem policzek od środka.
- Po prostu denerwuje mnie to że Jane zawraca sobie głowę takim kimś jak on.- to było na prawdę wkurzające.
- A nie takim kimś jak ty ? - stwierdził Zayn opierający się o ścianę, ja jednak nic nie odpowiedziałem. A dla nich odpowiedź była jednoznaczna.
~
- Styles no błagam cię.. - westchnął Lou. - Jesteś Harrym który potrafi uwierzć każdą dziewczynę i kobietę.!
- No ale z nią jest inaczej rozumiesz?! .. Ona jest wyjątkowa.- szczerze faktycznie nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chłopaki stwierdzili że jestem inny niż kiedyś, taki bardziej nie śmiały. Z resztą sam to zauważyłem, ale nie śmiały tylko do jedej osoby.. tylko czemu?!!
- Chcesz mu odpuścić Jane? - spytał zdziwiony Liam.- Stary to nie w twoim stylu. Wiemy że ona ci się podoba Harry, ale musisz działać , bo przyjdzie taki Nathan i sprzątnie ci tą twoją księżniczkę z pod nosa.
- Racja.- dodał Niall.
- Już jestem! - dobiegł nas głos szatynki, a po chwili pojawiła się już w salonie. Spojrzałem na Louisa a on dał mi znak oczami żebym coś zrobił. Monentalnie zerwałem się z fotela i złapałem Jane za rękę, a następnie kierowałem się z nią w kierunku wyjścia.
- A ty dokąd mnie ciągniesz?
- Na spacer.- odpowiedziałem szczerząc się do niej, jej mina była zszokowana xd
- Przecież dopiero co wróciłem ze spaceru.!
- No tak, ale nie ze mną.
____________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność! Wiem wiem zawaliłam na całej linii, ale spróbuję to naprawić. Jak widać dziś napisałam trochę inaczej ( był pisany na spontana ;3 ) . Takie tańce , dancehall itp xd . Bardzo was proszę o opinie tego oto rozdziału, bo nie wiem czy mam dalej w to brnąć w ten pomysł co mam czy zmienić koncepcję, dlatego piszcie w komentarzech , to zależy od was czy wam się podoba ! :D
A teraz się z wami żegnam , do szybkiego zobaczenia x (:
PS. Przepraszam za błędy.