czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 26

Zdjęłam całość ubrań z mojego ciała i wskoczyłam do wanny, pełnej ciepluteńkiej wody. Wszystko zakrył biały puch, oczywiście prócz głowy. Wsadziłam w uszy słuchawki i delektowałam się właśnie chwilą. Zamknęłam oczy i się odprężyłam.

  ~

Gdy zorientowałam się że siedzę tu prawie godzinę. Wstałam i owinęłam się miękkim ręcznikiem. Podeszłam do lustra, i wyjęłam z wiklinowego koszyczka szczotkę. Rozczesałam dokładnie swoje długie włosy, i gdy już miałam ją odłożyć z powrotem, zaczął dzwonić telefon. A co gorsza.. nie mój. W mgnieniu oka do łazienki wpadł Niall. Moja rekacją był oczywiście krzyk.
- Niallerrrrr!!!!- mój wrzask był chyba słyszalny na cały Londyn. Po chwili do łazienki przypędzili Harry, Zayn, Liam i Louis.
-Co tu się dzieje?- zapytał zadyszany Li. Tak yhym wszyscy teraz przyszli oglądać mnie w ręczniku.
- Ja nie wiem, jej się spytaj.- odezwał się blondyn wskazując na mnie. No chyba żart.
- Co?! Nie wchodzi się do łazienki chyba bez pukania,prawda ?!!-  wszyscy spojrzeli na niego z wyrzutem.
- Niall..- zaśmiał się Harry. Czy to było takie zabawne?- Zazdroszcze widoków z początku.- zaczęli się niepochamowanie śmiać. Dekle.
- Haha bardzo śmieszne.- fuknęła obrażona.
- Oj nie obrażaj się, żartowałem.- podszedł i mnie przytulił. Przewróciłam oczami i wyrwałam się.
- Ok a teraz wyjdźcie bo chcę się przebrać.
- Na pewno nie potrzebujesz pomocy?
- Louis zabije cię zaraz... wychodź.- wyprosiłam a raczej wypchnęłam ich z łazienki i ubrałam się w szare dresy. Wysuszyłam dokładnie włosy suszarką i gdy wszystko już pozałatwiałam zbiegłam na dół do tych gamoni.
Zanim się rozsiadłam wygodnie na kanapie, oczywiście cała piątka dostała ode mnie zjebki. Najbardziej Horan, w końcu to on zaczął.
- Chcesz chipsa?- Liam podstawił mi pod sam nos miseczkę z cebulowymi chrupkami.
- Sorry nie dzisiaj, postanowiłam przejść na dietę.
- Tak ?a kiedy tak postanowiłaś?
- Ymmm... dzisiaj.- mruknęłam po chwili namysłu, a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Haha no ok, sami zjemy prawda chłopaki?- kiedy wszyscy zaczęli specjalnie się delektować chipsami i je wychwalać .. no nie wytrzymałam.
- Ok dawaj.- Li wyszczerzył się i podał mi miseczkę.
- To jak dieta od jutra?
- Tak Zayn, od jutra.- powtórzyłam i powtórnie zajadałam się moimi cudownymi cebulowymi chipsami.

    ~

- Ej może pośpiewamy coś ? - palnął Nialler wyłączający telewizor.
- Oo tak, ale najpierw zaśpiewa coś Jane bo nigdy jej nie słyszałem śpiewającej.- rzekł ucieszony Lou
-I nie usłyszysz.- pokazałam mu język i wstałam z kanapy.
- Wiemy że piszesz piosenki.
- No i co z tego?
- Chcemy żebyś nam chociaż jedną zaśpiewała.
- Nie , nie ma mowy. Wstydzę się was a poza tym... a tam..- zmierzałam ku przedpokoju kiedy Louis mnie złapał za ręcę i zaniósł z powrotem na sofe.
- Prosimy.- każdy z nich zrobił oczka typu małego szczeniaczka. Normalnie zabije ich ..
- Musicie to robić?- wrzasnęłam
- Co takiego?- odezwał się Liam
- No te oczka wasze. - pogestykulowałam chwilę oczywiście z bezradności, no ale zgodziłam się. Nie mogłam znieść jak na mnie patrzą więc zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać tą piosenkę.

http://m.youtube.com/#/watch?v=55kl1TDS02w

Otworzyłam oczy i miny chłopaków były nie do pobinia. haha
- Ty to napisałaś?- zapytali chórem zdziwieni. Tak im to równo wyszło xx
- No, ale słabe jest.- zrobiłam skwaszoną minę i skubęłam jednego chipsa, Harry wybuchł śmiechem.
- Żarty sobie stroisz? To jest świetne!..- gdy Harry zaczął prawić mi komplementy , czułam że robie się czerwona. Mega czerwona!
- Wiecie gorąco tu!.- powachlowałam się ręką i wstałam napić się wody, musiałam wyrwać się z bardzo nie zręcznej sytuacji.
- Jane, a co ty na to gdy pomożesz nam napisać piosenkę?

      ~

- Powinieneś to Zayn podnieść do góry ostatnie słowo, w sensie. ' But baby running after you is like chasing the clooouds.'
- Chasing the cloooooouds ! - wow on ma głos.
- Super!- posłałam mu promienny uśmiech.- To teraz Niall , tylko wiesz mówisz to bardziej a nie śpiewasz.- poprawiłam szybko opadający kosmyk włosów za ucho. Yghh.. denerwują mnie te włosy.
- Ok, to może to od początku zaśpiewamy? - pokiwałam głową jak wszyscy i chłopcy zaczęli śpiewać a ja tylko przygrywałam na gitarze, oczywiście Horan także grał . On bez gitary to jak żołnierz bez karabinu ;D

Harry:
Written in these walls are the stories, that I can’t explain
I leave my heart open, but it stays right here empty for days

Liam:
She told me in the morning, she don't feel the same about us in her bones
It seems to me that when I die, these words will be written on my stone

Zayn:
And I’ll be gone, gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin’ on too tight
With nothing in between

Harry:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time
Is frozen (the story of, the story of)

Wszyscy:
The story of my life I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)

Niall:
Written on these walls are the colours, that I can’t change
Leave my heart open, but it stays right here in its cage

Liam:
I know that in the morning now, see us in the light upon that hill
Although I am broken my heart is untamed still

Louis:
And I'll be gone, gone tonight
The fire beneath my feet is burning bright
The way that I've been holdin' on so tight
With nothing in between

Harry:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time…
Is frozen (the story of, the story of)

Wszyscy:
The story of my life, I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)

Zayn:
And I've been waiting for this time to come around
But baby running after you is like chasing the clouds

Niall:
The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time
Is frozen

Wszyscy:
The story of my life I give her hope (give her hope)
I spend her love until she’s broke inside (until she’s broke inside)
The story of my life (the story of, the story of)
The story of my life
The story of my life (the story of, the story of)

Harry:
The story of my life

- Omg świetnie! Jestem z was meeega meeega dumna!! - oni są boscy, mają takie głosy że ymmmm..
- To dzięki tobie, praktycznie ty ją napisałaś.- rzekł Liam
- Nie skarby, to jest wasza piosenka, o was i o tym jak tęsknicie za swoim domem i rodziną. Ja pomogłam tylko dobrać odpowiednie słowa.- ładnie to ujęłam , oh i ah;D
- Ale i tak jesteś boska.- Harold podszedł do mnie i mnie przytulił, a po chwili pozostali zrobili to samo.
- Już wystarczy, dusicie mnie!.- zachichotałam i oderwałam się od tych smrodków.
- To ja dzwonię do Paula że jutro z samego rana jedziemy nagrywać piosenkę.- Nialler chwycił telefon i uradowany wyszedł zadzwonić. Było mi już nie wygodnie siedzieć po turecku więc podniosłam się z podłogi i rozciągnęłam.
- To co robimy?- odezwał się Zayn
- Potańczmy! - wykrzyczałam i włączyłam muzykę, a następnie zaczęłam tańczyć jakieś dzikie tańce. Po chwili dołączyła się do mnie reszta i także "tańczyli".
- Jane umiesz robić shake'i ? - zaśmiał się Lou
- No jasne, patrz i ucz się.- rostawiłam szeroko nogi następnie ugięłam kolana i potrząsałam tyłkiem w górę i w dół , oczywiście szybko.
- Ej to jest boskie, naucz mnie tego.- zmarszczyłam brwi a ob zrobił proszącą minkę.
- I mnie! - wstał Styles
- Ja też!- zerwał się błyskawicznie Liaś a za nim Zayn
-No to zaczyna..
- Poczekajcie na mnie!! - krzyknął Nialler biegnący w naszą stronę, parsknęłam śmiechem.
- Dobra ale jeszcze muzyka. - podeszłam do wieży i podłączyłam do niej swój telefon tak aby muzyka leciała z głośników.- Ok to zapodamy Beyoncè. - włączyłam piosenkę Run the World (  http://m.youtube.com/watch?v=VBmMU_iwe6U&feature=kp ) i przeszłam do nauki chłopaków. Muszę przyznać że są baaardzo kiepskimi uczniami, ja pokazuje im to a oni swoje, ale i tak była czadowa zabawa.
- Ok to pokaże wam teraz shake'a na ziemi..- nim zdążyłam to powiedzieć usłyszeliśmy dzwonek do drzwi pomiędzy pauzą w muzie.
- Otworzysz?- rzekł Zayn. Obróciłam się na pięcie i pobiegłam otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się... Nathan ? Granatowe spodnie oraz bordowa bluza z kapturem na głowie.
- Hej nie przeszkadzam?- spytał , uśmiechając się a zarazem rozglądając po korytarzu.
- Hej, nie.. właśnie tańczyliśmy ..
- Jane kto przysze..- koło mnie pojawił się Harry, na widok Nathana ... raczej nie był zadowolony.
- Siema.- sapnął bezuczuciowo i bez jakich kolwiek emocji.- A co to się stało że przyszedłeś tutaj do nas.?- powiedział z ironią w głosie i nieco zbliżył się do niego. Chyba nieprzepadają zbytnio za sobą i jeszcze ten wzrok bazyliszka..
- Przyszedłem tu konkretnie do Jane.- odwróciłam się zdziwiona w jego stronę. - Alex mówiła że znajdę cię tutaj, podobno wróciłaś dzisiaj z Berlina więc masz o czym opowiadać. Dlatego postanowiłem porwać cię na spacer.- dalej się uśmiechał , zerknęłam kątem oka na Stylesa. Oj był zdenerwowany i zły.- Więc jak ?
- Jasne.- otrząsnęłam się z chwilowego transu i schylłam się by założyć buty.
- Będę gdzieś za dwie godziny.- zwróciłam się do lokowatego i razem z Nathanem wyszliśmy z domu.

   * Oczami Harrego *

Patrzyłem jak Jane wychodzi z tym frajerem, fuknąłem i wróciłem do salonu, jednak po drodze zmieniłem strategię i poszedłem do lodówki po piwo.  Ze szklaną butelką alkocholu usiadłem na bujanym krześle przy kominku.
- Kto to był?- spytał Louis który prawdopodobnie przeglądał tweety na twitterze.
- Pan Nathan Sykes- odparłem wywyższając wypowiedziane słowa.
-Czego on tu chciał?
- Przyszedł "porwać" Jane na spacer.
- To oni się znają?
- No najwidoczniej. Przecież Al jest w związku z którymś z nich.
- Aan no fakt. Ale to skąd wiedział że jest tutaj?- wzruszyłem ramionami
- Pewnie też od Alex.
- Aha.. Nie trawisz go prawda?- zaśmiał się a mnie aż nosiło.
- To jest kurwa jakiś popiepszony palant, nie wiem co ona w nim widzi.- na prawdę przecież to jest taki debil że coś strasznego. - Jeszcze bezczelnie się do niej ślini.- byłem cały wkurwiony dosłownie. Nie mogłem zrozumieć jak taka fajna dziewczyna może spotykać się z ... takim kimś.
- Oooo widzę że ktoś tu jest zazdrosny..?- wyszczerzył się blondyn. Patrzyłem się bez sensu na  jeden punkt i przygryzałem policzek od środka.
- Po prostu denerwuje mnie to że Jane zawraca sobie głowę takim kimś jak on.- to było na prawdę wkurzające.
- A nie takim kimś jak ty ? - stwierdził Zayn opierający się o ścianę, ja jednak nic nie odpowiedziałem. A dla nich odpowiedź była jednoznaczna.

      ~

- Styles no błagam cię.. - westchnął Lou. - Jesteś Harrym który potrafi uwierzć każdą dziewczynę i kobietę.!
- No ale z nią jest inaczej rozumiesz?! .. Ona jest wyjątkowa.- szczerze faktycznie nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chłopaki stwierdzili że jestem inny niż kiedyś, taki bardziej nie śmiały.  Z resztą sam to zauważyłem, ale nie śmiały tylko do jedej osoby.. tylko czemu?!!
- Chcesz mu odpuścić Jane? - spytał zdziwiony Liam.- Stary to nie w twoim stylu. Wiemy że ona ci się podoba Harry, ale musisz działać , bo przyjdzie taki Nathan i sprzątnie ci tą twoją księżniczkę z pod nosa.
- Racja.- dodał Niall.
- Już jestem! - dobiegł nas głos szatynki, a po chwili pojawiła się już w salonie. Spojrzałem na Louisa a on dał mi znak oczami żebym coś zrobił. Monentalnie zerwałem się z fotela i złapałem Jane za rękę, a następnie kierowałem się z nią w kierunku wyjścia.
-  A ty dokąd mnie ciągniesz?
- Na spacer.- odpowiedziałem szczerząc się do niej, jej mina była zszokowana xd
- Przecież dopiero co wróciłem ze spaceru.!
- No tak, ale nie ze mną.
____________________________

Przepraszam za tak długą nieobecność! Wiem wiem zawaliłam na całej linii, ale spróbuję to naprawić. Jak widać dziś napisałam trochę inaczej ( był pisany na spontana ;3 ) . Takie tańce , dancehall itp xd . Bardzo was proszę o opinie tego oto rozdziału, bo nie wiem czy mam dalej w to brnąć w ten pomysł co mam czy zmienić koncepcję, dlatego piszcie w komentarzech , to zależy od was czy wam się podoba ! :D

A teraz się z wami żegnam , do szybkiego zobaczenia x (:
PS. Przepraszam za błędy.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 25

- Dawid jesteś moim BFF i wiesz że dla ciebie wszystko. A teraz mów o co chodzi bo aż jestem ciekawa..
- A więc...
 
  *
- A więc ... napisałem niedawno piosenkę i bardzo bym chciał żebyś wystąpiła w moim teledysku. To jak zgodzisz się. ?- zamurowało mnie. Byłam taka happy.!
- Serio ?! No jasne że tak !.- zachichotałam radosna. - Ale gdzie ?
- No właśnie..- zaczął.- Teledysk będzie nagrywany w Niemczech, i już wszystko jest zamówione. Czyli masz załatwiony hotel, jedzenie itp.
- Fajnie, a kiedy jedziemy ?
- Jutro.
- Już jutro? No ja nie wiem czy zdążę się ogarnąć .
- Wierze w ciebie. To tak bilet już ci kupiłem , jutro o 16 masz samolot. Na lotnisku będzie mój kolega więc polecisz z nim...- Dawid mi wszystko dokładnie wytłumaczył. Nie mogłam dalej uwierzyć że Dawiś jest aż taki kochany. Teraz będę musiała się spakować i w ogóle. Wróciłam do reszty i musiałam ich przeprosić że muszę już wracać do domu. Wytłumaczyłam Alex że Kwiat do mnie dzwonił i że jutro lecę do Berlina. Nathan był miły i odwiózł mnie do domu. Wymieniliśmy się numerami i obiecałam że odezwę się do niego. Po powrocie do domu poinformowałam tatę oraz Sam o moim wylocie. O dziwo nie mieli nic przeciwo tylko kazali mi na siebie uważać. Poszłam wziąć kąpiel i ubrałam się w piżamę. Było dość późno więc od razu poszłam spać.

Przebudziłam się o dziewiątej .Szybko wzięłam prysznic i ubrałam się. Włosy związałam w niechlujnego koczka i zrobiłam podstawowy makijaż. Wróciłam do pokoju i wyjęłam z szafy walizkę, którą rzuciłam na środek dywanu. Z garderoby powyjmowałam potrzebne ubrania i starannie poukładałam w walizce. Całość pakowania zajęło mi około dwie godziny. Miałam ogromny dylemat ponieważ nie wiedziałam króre rzeczy mam wiąć ze sobą xd.
Zasunęłam bagaż i postawiłam już go naszykowanego przy drzwiach. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanko. Dom był pusty. Tata i Samanta w pracy a Diana .. nie wiem gdzie była. Może spała?
Wyjęłam z szafki potrzebne produkty i zrobiłam sobie szybkiego omleta. Wyjęłam z piekarnika patnię i wstawiłam ją na gaz.

Nalałam soku do szkalnki i postawiłam obok talerza. Pochowałam wszystkie produkty z powrotem na swoje miejsce i wzięłam się za jedzenie. Dodatkowo włączyłam radio by milej mi się jadło. Dokładnie przeżuwałam każdy kęs i połykałam. Pod koniec usłyszałam jakieś kroki na korytarzu. Przestraszona wstałam szybko i wyjęłam z szuflady byle co. Akurat trafił mi się młotek. Bezszelestnie przemierzyłam salon i wyjrzałam za ściany. Moim oczom ukazał się chłopak schodzący po schodach. Był ubrany w ... a praktynie on nie był ubrany. Miał na sobie tylko granotowe bokserki. Spojrzałam się w górę, drzwi do pokoju Diany były uchylone. Ahaa, czyli już wiadomo -.- . Nie ma to jak przyprowadzać do domu jakiś kolesiów i pod jednym dachem z matką ..ruchać się. Żal. mi. jej.  Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Kątem oka zauważyłam idącego w moją stronę towarzysza.
- Cześć, emmm.. masz może jakąś wodę? - zapytał zaspanym głosem poprawiając swoje czarne włosy.
- W lodówce.- odpowiedziałam bez jakich kolwiek emocji , nie odrywając wzroku od TV.

  * Trzy godziny później *

Wysiadłam z taksówki. Trzymając swój bagaż stałam przed domem chłopców. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam. Po chwili otworzył mi Niall.
- Czeeeeść.- krzyknął radośnie i przytulił mnie. Odpowiedziałam hej i weszłam do środka. Zostawiłam walizkę w holu i za blondynem pomaszerowałam do salonu.
- Cześć.- powiedziałam do Lou siedzącego na kanapie.
- O siemka Jane.- wstał i przytulił mnie.
- A gdzie reszta ? - zapytałam rozglądając się.
- U siebie zapewnie. A coś się stało ?
- Nie nic, tylko przyjechałam się pożegnać.- w ułamku sekundy wszyscy pojawili się na dole oprócz Harrego.
- Co? Jak to pożegnać?- powtórzył zdziwiony Liam.
- Wyjeżdżam do kilka dni do Niemiec.
- Po co ? - odezwał się Mulat.
- Kojarzycie Dawida, tego z obozu ? - chłopaki pokiwali głowami.- Chce żebym wystąpiła w jego teledysku.
- Aaaa.. myślałem że chcesz od nas usiec .- zażartował Lou.
- Co ty od was ? Jak bym mogła.- pokazałam mu język.- Dobra chłopcy ja się zwijam bo jeszcze się spóźnię na samolot. - podeszłam najpierw do Niall i go wyściskała. Następny był Liam, Zayn i Louis. Ktoś nie przyszedł?!
- A gdzie Harry ? - zapytałam poprawiając kosmyk włosów za ucho.
- Jestem.- na schodach ukazał się lokowaty. Zszedł i stanął obok Liama.
- No to może pożegnaj się z naszą Jane?- zaproponował Zayn. Hazz spojrzał na jego pytająco?
- Co ty już idziesz? Chyba co dopiero przyszłaś.
- Jane leci do Berlina. Do Dawida. poinformował go Nialler a ja nic nie powiedziałam. Harry przybrarał kamienna twarz, i przeczesał włosy.
- A więc powodzenia.- uśmiechnął się sztucznie.- Wiecie co źle się czuję, pójdę się położyć.- kędzierzawy znikł gdzieś na górze, a wszyscy mieli minę typu Ale o co chodzi ? . Czy coś ktoś źle powiedział? Raczej nie, więc o co chodzi? Miałam wielką ochotę iść do niego, przytulić go, porozmawiać.. wyjaśnić o co chodzi, ale gdy przypomniałam sobie tą niunie z klubu od razu wybiłam sobie tą myśl z głowy.
- Nie przyjmuj się przejdzie mu.- zamruczał Zayn. Uśmiechnęłam się blado i pokiwałam głową.
- Może podwioze cię na lotnisko?- zaproponował Najstarszy gdy już miałam wychodzić.
- Nie trzeba, pojadę taksówką..
- Oj daj spokój. Już jedziemy.- zgarnął klucze z śmiechowym breloczkiem i był gotowy do odjazdu. Na koniec pożegrałam się jeszcze raz z chłopakami i odjechaliśmy.

~ 5 dni później ~

Z Dawidem czas leci wyjątkowo szybko. Co dopiero przyleciałam a już dziś wylatuję. Teledysk nagrywaliśmy dwa dni, ale było warto. Wyszedł na prawdę boski, i jeszcze ta piosenka "Biegnijmy". Ogółem przyjazd mogę zaliczyć jak najbardziej do udanych, niestety już dziś wylatuję.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafeczki po laptopa. Zalogowałam się na twitterze, facebooku, instagrami itp. Weszłam też na skype. Akurat była dostępna Alex.
- Czeeeeść!- krzyknęłam cicho gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę na ekranie.
- Siemka! Opowiadaj jak ci tam jest? Ładny apartament masz? Co dziś robiłaś?..- Alex była taka podekscytowana i zadawała tysiące pytań. Z tego wszystkiego tylko zachichotam.
- Alll spokojnie.- ona dalej nie mogła opanować emocji. Wariatka.- Hmm.. więc powiem tak, jest tu bosko, mili ludzie itp, apartament jest cudny.- wstałam i wzięłam komputer na ręce. Wyszłam na korytarz i pokazywałam jej wszystko. Poszłam do Dawida i razem z nim pogadałam z Al. Po jakieś godzinie gadania na skype stwierdziłam że idę się przejść na ostatni spacer po Berlinie. Wzięłam też aparat by móc porobić jakieś fotki i mieć je na pamiątkę..

     ~ Wieczór ~
lotnisko w Londynie

Podróż minęła bez komplikacji. Samolot leciał nie całe dwie godziny. Wysiadłam z latającego pojazdu i poszłam na odbiór bagaży. Już miałam iść lecz usłyszałam dzwonek sms-a. Stanęłam, odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość od .. Harrego ?

Widzę cię :) x

Szybko się rozejrzałam do okoła i zobaczyłam go stojącego. Co on tu w ogóle robi? Wzięłam bagaż i podeszłam do niego.
- Cześć. - rzucił obarowywując mnie jego tymm uroczym uśmiechem.
- Hej. Co tu robisz?.
- Chciałem przyjechać po ciebie.
- Tak z własnej woli czy ci ktoś kazał?
- Z własnej.. czemu niby ktoś miał mi kazać? Chciałem to przyjechałem.
- Bo jakoś nasze kontakty się pogorszyły..- powiedziałam patrząc na podłogę. Nie chciałam patrzyć na niego. Boo .. bałam się jego reakcji? Cisza. Nikt się z nas nie odezwał. Na lotnisku totalny hałas, a pomiędzy nami cisza.
- Wiem.. i chcę to naprawić.- rzekł spoglądając mi w oczy. Aż ciarki mi przeszły.- Może wracajmy do nas ok.?
- Do nas ?- zapytałam
- Do naszego domu. Dziś nocujesz u nas.- wyszczerzył się jak dziecko, a ja dalej nie wiedziałam o co chodzi.
- Ale jak to ?
- Rozmawiałem z tą twojego taty narzeczoną i się zgodziła. Zostajesz u nas na cały weekend. - hola hola po mału. Harry gadał z Sam ? wow
- Ale..
- Nie nie nie. Nie ma ale, a teraz musimy już jechać bo Lou i Liam mieli zrobić obiad.- haha już sobie wyobrażam ten obiad, wszystko spalone.
Wróciliśmy do domu i oczywiście na początku przytulaski itp. Następny był obiad. Powiem szczerze że był mniam. Po godzinie 18 gdy opowiedziałam wszysko z wycieczki postanowiłam iść pod prysznic. Wyjęłam z walizki czyste ubrania i powędrowałam do łazienki..

_____________________________

Rozdział nie zbyt długi, ale brak czasu. Teraz na reszcie będę mieć go mnóstwo ! Idę do szkoły dopiero 28 kwietnia! Uuu happy !! :D
Bardzo was proszę o komentarze. Wiem że może wam się nie chce i zostawiać itp ale one dla mnie są wyjątkowo ważne. To jest wasza opinia na temat bloga, więc to mega ważne. Więc bardzo was proszę jeżeli czytacie to zostawcie po sobie pod rozdziałem komentarz. Nawet z anonima jest cenny ! DLATEGO BARDZO WAS PROSZĘ O KOMENTARZE !!! :*

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 24

Justin zaparkował na podjeździe pod domem chłopaków. Zayn pożegnał się z Jusem a ja powiedziałam ledwo słyszanne dzięki. Mulat otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka. Zdjęłam szpilki i wzięłam je w rękę, a następnie powędrowałam z chłopakiem na górę. Weszliśmy do jednej z sypialni. Na ścianach były narysowane różne obrazki oraz graffiti, zapewne był to jego pokój. Stanęłam na mięciutkim dywanie i oglądałam się dookoła.
- Wow sam to narysowałeś?- powiedziałam pewna podziwu
- Tak jakoś wyszło.- odpowiedział zawstydzony i przeczesał ręką swoje kruczo-czarne włosy.
- Wynajmę cię kiedyś to narysujesz mi coś takiego na ścianach.- uśmiechnęłam się w jego stronę a on również to odwzajemnił.
- Jasne, do usług. A teraz choć tu do mnie.- poklepał miejscówkę obok siebie na łóżku. Podeszłam bliżej i położyłam się na poduszkach. - To więc czemu chciałaś jechać do domu?
- Źle się czułam, tyle.- skłamałam ale w pewnym sensie też mówiłam prawdę, bo gdy zobaczyłam go z tą dziewczyną poczułam się nie dobrze.
- Myślisz że ci uwierzę.- spoglądał na mnie a ja specjalnie unikałam jego wzroku i nie odzywałam się.W moich oczach nagromadziły się łzy, ale żadna nie spłynęła. Chcę byś silna.. -. Jane.. nie przejmuj się nim. On zawsze taki był.. kobieciarz i to raczej się nie zmieni. Nie warto żeby taka fajna dziewczyna jak ty płakała przez takiego drania jak on. Uwierz mi.- kącik ust lekko podciągnął mi się w górę. - Proszę.- Zayn podał mi pudełko z chusteczkami. Wyjęłam szybko kilka i wytarłam oczy oraz wydmuchałam nos.
- Wiesz... nie rozumiem jednego. Te nasze spotkania i spacery wydawały się takie prawdziwe,i jeszcze ten pocałunek..Myślałam że on coś..coś to dla niego znaczy.- wytarłam spływające łzy i wzięłam głęboki oddech aby się uspokoić. Jak mogłam być tak durna i dać się mu omotać? Jestem gorszą kretynką niż Diana.
- Chodź.- Malik rozłożył szeroko ręce a ja wtuliłam się mocno w niego dalej szlochając.- Nie płacz, nie warto.- szepnął całując moje włosy. Oderwałam się od niego i delikatnie uśmiechnęłam.
- Masz rację.
- Ja kochana ją zawsze mam.- zaśmialiśmy się cicho, po czym położyłam głowę na poduszce, co zrobił po chwili też Mulat.
- Dzięki.- szepnęłam i wtuliłam się w niego. Obiął mnie mocno i usnęliśmy.

* Oczami Harrego *

Rano obudził mnie mocny ból głowy. Kac . Podniosłem się z łóżka do pozycji siedzącej i potrząsnąłem głową by się obudzić. Założyłem na nogi brązowe rurki oraz do tego jakąś bluzkę. Muszę przyznać że wczoraj nieźle się zabawiliśmy. Popiliśmy i wytańczyliśmy. Tylko jakoś tak dość szybko z oczu zniknął mi Zayn z Jane. Do domu wracaliśmy bez nich, czyli musieli się wcześniej zerwać. Pewnie im się zabawa nie spodobała..
Otworzyłem drzwi i wyszedłam na korytarz. Cicho podążałem w stronę dołu , ale coś mnie podkusiło by zajrzeć do Zayna. Podeszłem do białych drzwi i je uchyliłem. Moim oczom ukazało się łóżko na którym spali wtuleni Zayn i Jane. Zacisnąłem mocno zęby i mocno trzasnąłem drzwiami. To teraz tak jest że przyjaciele kradną sobie dziewczyny które ci się podobają?! Zszedłem ze schodów i udałem się do kuchni. Wyjąłem z szafki aspiryne oraz wrzuciłem ją do szklanki z wodą. Naczynie zabrałem ze sobą i usiadłem przy blanie na wysokim krześle. Przyglądałem rozpuszczającej się tabletce, kiedy nagle do kuchni wszedł Zayn. Podszedł do lodówki i wyjął z niej butelkę wody.
- Jak się udała dyskoteka?- zapytał biorąc łyka.
- W porządku.
- Właśnie widzę..
- Coś sugerujesz ?
- Ja niee, w rzadnym wypadku.!-  zaśmiał się chamsko.
- O co ci chodzi co?- warknąłem
- Mi o nic. Ale następnym razem zamykaj ciszej drzwi, obudził byś Janke.- czy on chce mnie zdenerwować czy co?!
- Zayn odal się ok?- rzuciłem mieszając moje antidotum.
- Odwal się? Hah odwal się? mam się odawlić ?!, ty sobie chyba Harry żartujesz..
- Nie rozumiem?
- Nie udawaj nie winiątka teraz.!. Pomyślałeś jak ona się czuje! - podniusł głos.
- Co? Zayn o co ci chodzi.?!
- O co ci chodzi Zayn? O Jane mi chodzi Harry ! Jak mogłeś jej to zrobić?- zaczął krzyczeć. Byłem zdezorientowany, nie wiedziałem o co mu w ogóle chodzi.
- Co ja takiego zrobiłem?- krzyknąłem teraz ja z tych emocji
- Wiesz nic, tylko najpierw miziasz się z jakąś lafiryndą a potem na na oczach Jane całujesz się z nią! Jesteś beznadziejny Harry..- wtedy do mnie wszystko dotarło. Całą noc bawiłam się z tą Zoe,której już praktycznie nie pamiętam i zostawiłam Jankę.
- Widziała nas jak się całujemy?- zapytałem cicho
- Najwidoczniej chyba dlatego płakała i chciała jechać? - nie no Harry ty palancie.! Podeszłem do szyby balkonowej i patrzyłem gdzieś bez sensu.
- Ej co tu takie krzyki?- do kuchni wparadowali chłopaki.
-Nic.. rozmawiamy z Harrym.- odezwał się Zayn po chwili ciszy.
- No to może trochę ciszej.-.warknął blondyn a nagle obok niego pojawiła się Jane w roztrzepanym koczku na głowie. Wyglądała słodko.
- Czemu krzyczycie?- powiedziała spoglądając na Mulata a po chwili na mnie. Zrobiła dziwną minę i podeszła do Zayna złapała go za rękę i wyprowadziła z kuchni. Wszyscy się rozeszli a ja przez przypadek podsłuchałem ich rozmowę.
- Zayn nie rób scen, proszę.
- Jan.. ale ty przez niego płaczesz.
- Było minęło, to uczucie już..już ..wymarło. Koniec tematu. A teraz proszę odwieź mnie do domu.- czyli ona do mnie coś czuła? A ja zachowałem się strasznie.. no nie !!  wtedy zadzwonił Zaynowi telefon. Po rozmowie słychać że nie jest zadowolony.
- Przepraszam ale Jus..
- Nie ma sprawy dam sobię radę.
- Zawiozę cię, i tak coś muszę załatwić na mieście.- wtrąciłem się i stanąłem obok nich.
- Pa Zayn.- dała mu buziaka w policzek.-Nie trzeba dam radę.- zaczęła zakładać już buty i wyszła na dwór.
- Jane..- spojrzałem na nią błagalnym tonem. Nim się obejrzałem siedziała już w moim samochodzie. Odlaliłem silnik i ruszyłem.
- Czemu wczoraj tak szybko się urwałaś? - zapytałam a ona się sztucznie uśmiechnęła, to nie był jej naturalny uśmiech.
- Po prostu źle się poczułam i chciałam wrócić.
- Na pewno?
- Tak, jedź już.

  * Oczami Jane *

- Hej.- rzuciłam cicho wchodząc do domu i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam rozpaczać. Usłyszałam pukanie do drzwi. Schowałam twarz w poduszkę i zaczęłam płakać.
- Mogę? - był to głos Sam
- Chcę zostać sama.- po chwili osoba będąca pod drzwiami odeszła, a ja dalej płakałam. W końcu poszłam spać.

Przebudziłam się po 16. Podreptałam do łazienki i obmyłam czerwoną twarz od płaczu. Wycierając twarz usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wróciłam i spojrzałam na wyświetlacz "Alex " . Rozmyślałam czy odebrać, ale w końcu odrzuciłam połączenie. Rzuciłam telefon na pościel i podeszłam do szuflady i wyjęłam z niej papierosy. Wyszłam na balkon i odpaliłam jednego. Zaciągnęłam się i delektowałam się dymem w moich płucach. Znów zaczął dzwonić mój telefon , westchnęła i podeszłam do urządania.
- Tak.?- wyszeptałam.
- O boże Janka jak ty się czujesz? Zayn mi wszystko opowiedział dziś, tak mi przykro.. gdybym wiedziała.
- Alex przecież to nie twoja wina proszę cię. Harry okazał się dupkiem którego nie warto obdarzać jakimi kolwiek uczuciami. Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej. Nie tylko on jeden jest mężczyznom na tym świecie.- próbowałam z tego zażartować, ale nie zbyt mi się to udało.
- No i masz racje, olej go. - zaśmiałam się sztucznie. - Słuchaj dlatego dzwonię do ciebie. Kiedyś ci obiecałam że poznam cię z moim chłopakiem prawda?
- Nom i?
- Dziś mamy taki wolny dzień, i może byś przyjechała do nas. Obejrzymy jakiś film, pośmiejemy się a poza tym poznasz mojego..
- Kochasia.- rzuciłam.
- Takk.- zaśmiała się. - To jak?
- No nie wiem..- zgasiłam niedopałek i wróciłam do pokoju.
- Pliss , poznasz jeszcze resztę zespołu, i może któryś ci wpanie w oko?
- Alex ty nie baw się w swatkę.- zachichotałam. - No dobra, będę za godzinę.
- Super. To papatki .

Wyjęłam z szafy wybrane ubrania i szybko je założyłam.

https://urstyle.pl/styl/julaa20/stylizacja/szkoa-113/

http://m.glamki.pl/uroda/pomysl-na-fryzure/fryzury-2014-warkocze-hitem-sezonu-jesien-zima-201314-zobacz-jak-warkocz-nosza-gwiazdy,19_9433.html

Zrobiłam niechlujnego warkocza na boku oraz dość mocny makijaż by zakryć since od płaczu. Zgarnęłam papierosy i telefon i schowałam je do torby. Zeszłam na dół i poprosiłam tatę by mnie zawiózł. Za nie całe 35 minut byłam już pod domem Alex.
Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili w drzwiach stanęła Al ze swoją drugą połówką.
- Heeej wchodź zapraszamy.- rzuciła radośnie i dała buziaka w policzek.- Jane to mój chłopak.- wskazała na wysokiego chłopaka, krótko obciętego z szerokim uśmiechem.
- Cześć jestem Max.- wyciągnął dłoń do mnie.
- Jane.- uścisnęłam jego dłoń i obdarzyłam go miłym uśmiechem. Alex i Max zaprosili mnie do salonu gdzie siedzieli chłopaki z The Wanted.
- Yghym.- odkaszlnął głośno.
- Czego ?!- warknął jeden z nich i odwrócił się. Zrobił zdziwioną minę i szarpnął resztę chłopaków. Wszyscy szybko wstali z kanapy i podeszli do mnie.
- A więc tak.. to jest Siva, Jay, Tom oraz najprzystojniejszy z zespołu Nathan.- wszyscy się ze mną mile przywitali i zagadali, jak oczywiście na początku. Potem włączyliśmy jakiś film nasypaliśmy do misek chipsy i popcorn i niby oglądaliśmy. Każdy się i wygłupiał. Muszę przyznać TW są świetni, bardzo fajnie się z każdym gada, ale najbardziej chyba zakolegowałam się z Nathanem. Opowiadał śmieszne historie itp. Miły ;D

Na zegarze wybiła już 20. Nieprzejmowałam się zbytnio tym. Zajadałam się smakołykami gdy poczułam wibracje w kieszeni. Spojrzałam na ekran i ze ździwieniem odebrałam.
- Dawid ! Jak miło że dzwonisz.- wszyscy patrzyli na mnie , więc ich przeprosiłam na chwilę i przeszłam do drugiego pomieszczenia.
- Elo lala.- oh cały on xd
- Co się stało że zaszczyciłeś mnie telefonem swoim.?- zachichotałam
- Stęskniłem się.- mruknął zabawnie
- Taa yhymmm...
- Serio. Wiesz mam taką sprawę do ciebie a raczej propozycję.. ale nie wiem czy ty b...- przerwałam mu szybko.
- Dawid jesteś moim BFF i wiesz że dla ciebie wszystko. A teraz mów o co chodzi bo aż jestem ciekawa..
- A więc...

_________________________________

Haha w takim momencie wam przerwałam xd ;p mam nadzieję że rozdział wam się trochę spodobał, haha i teraz będę was trzymać w napięciu do nexta. ;D oj jak ja to lubię xx Jestem z was Mega Mega Dumna za tyle komentarzy <3 KOCHAM WAS POPROSTU !! ;* Mam nadzieję że pod tym rozdziałem też tyle będzie a nawet więcej ! Liczę na was kochani ;3

Przepraszam że nie dodaję zdjęć tylko linki ale nwm czemu w telefonie nie chcą mi się zdj dodawać ;/ no cóż musicie patrzeć linki ;)

Przepraszam za błędy, ale pisze każde rozdziały na telefonie ;/