niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 23

* Kilka dni później *

Siedziałam sobie wygodnie na fotelu przed telewizorem, i bacznie przyglądałam się lężącemu na drewnianym stoliczku telefonie. Wczoraj wieczorem na fejsie napisałam do Alex. Przeprosiłam ją że tak długo się nie odzywałam i w ogóle , no i podałam jej swój nowy numer. Al obiecała że zadzwoni dziś do mnie , więc od rana trzymam cały czas telefon przy sobie.

Latałam bez sensu po kanałach. W salonie nagle pojawiła się Samanta.
- A ty co tak cały dzień przed telewizorm koczujesz ? - zaśmiała się i usiadła obok mnie na kanapie.
- Czekam na telefon od koleżanki z obozu.
- Aaaa.- mruknęła.- Chcesz coś do jedzenia? - wstała i udała się do kuchni.
- Mogę.- w tym momencie zadzwonił telefon. Szybko się podniosłam, i odebrałam. Miałam nadzieję że to Alex , i nie myliłam się.
- Siemkaaa.- krzyknęła do urządzenia, a ja zaczęłam się chichrać.
- Omg cześć! Jak dobrze cię słyszeć.!
- No też się cieszę że cię słysze kochana. Może spotkamy się dziś co?- zaproponowała , a ja od razu się uśmiechnęłam od ucha do ucha
- Tak jasne! Świetnie.
- To gdzie i o której?
- Poczekaj.. a ty gdzie jesteś teraz ?
- W centrum.
- To przyjedź do mnie. Mieszkam na <nazwa ulicy>
- Jesteś pewna?
- Alex nie gadaj tyle tylko przyjeżdżaj mi tu szybko.- zaśmiałam się, no co Al też zaczęła się śmiać.
- Dobra.

Usłyszałam dzwonek do drzwi więc zlazłam z kanapy i szybko poszłam otworzyć.
- Czeeeść? mogę wejść?- Al stanęła w drzwiach i spytała czy może wejść xd myślałam że pęknę ze śmiechu.
- Nie pierdziel tylko wchodź! - pociągnęłam ją do środka i utonęłyśmy obie w drugim przyjacielskim uścisku.
- Stęskniłam się.- oderwałyśmy się i spojrzałyśmy na siebie.
- No wyobraź sobie że ja też.- posłałam jej szeroki uśmiech i następnie zaciągnęłam ją do kuchni. Alex klapnęła sobie na wysokim obrotowym krześle a ja dokończyłam kanapki których Sam nie dokończyła.
- Czemu nie odzywałaś się ?- tylko czekałam na to pytanie. żall.
- Napadli mnie i ukradli mi telefon.- mruknęłam krojąc pomidora.
- A-Ale jak to ? Zgłosiłaś to na policje czy coś..- Al zaczęła panikować, ale kiedy posłałam jej błagające spojrzenie wyluzowała.
Nalewałam do szklanek soku, gdy w kuchni pojawiła się Diana. Słuchawki na uszach, miniówka i bluzka do pępka. Totalna dziwka -.-  . Podeszła do mnie i wyrwała mi z ręki sok i nalała sobie sama do szklanki ciecz i wypiła jednym tchem. Alex patrzyła na nią żenującym spojrzeniem.
- Yuy może byś się przywitała?!- warknęłam gdy zamierzała już wyjść z pomieszczenia. Ta obwróciła się na pięcie, zrobiła sztuczny beznadziejny uśmiech i pomachała Al przed nosem.
- Dzień Dobry  .. Pasi..- wyszła do holu i wyjęła ze swojej torebki czerwoną szminkę, którą poprawiła usta.
- A ty gdzie się wybierasz ?- spytała schodząca po schodach Samanta.
- Idę na imprezę.- odparła
- Tak ubrana?
- A coś nie tak? Za mało widać mi tyłka czy co?.- udając przejętą zaczęła poprawiać spódniczkę. W sumie nie wiem czy to można było nazwać spódniczką, prawie brak jakiego kolwiek materiału, ale ok jej wybór.
- Dobra uciekam . Pa.- nim  się obejrzałam już jej nie było. Samanta skrzyżowała ręce na piersi i pokiwała głową. Boże jak ona to wytrzymuje, ja nie wiem ..
- Witaj jestem Samanta.- przedstawiła się Al
- Alex .- uścisnęły sobie dłonie i zaczęły coś sobie tam gadać. Ja całkowicie odcięłam się od świata, i myślami byłam gdzie indziej. 15 minut potem poszłyśmy do mojego pokoju. Poopowiadałyśmy sobie wszystko co działo się w ostatnim czasie itp.
- Ej chodźmy na jakąś imprezkę pliss..- Alex uklęknęła przede mną i zaczęła mnie prosić . Wyglądało to komicznie, po prostu miałyśmy beke. W końcu zgodziłam się i poszłam się przebrać. Przyjaciółce musiałam pożyczyć sukienkę, w której wyglądała sweet.

Mój zestaw --> http://urstyle.pl/styl/Majka/stylizacja/dyskoteka-4/

Zestaw Alex --> https://urstyle.pl/styl/Mytree/stylizacja/na-dyskoteke-4/

Gdy byłyśmy już gotowe wpadłam na pewien pomysł.
- Może zadzwonimy po chłopaków to jak będą chcieli to wybiorą się z nami.- zaproponowałam zakładając kolczyki przed lustrem.
- Ok dzwoń.- chwyciłam z szafeczki nocnej telefon i wybrałam numer Harolda. Po dwóch sygnałach odebrał
- Słucham?
- Cześć , nie przeszkadzam. ?- wolałam się upewnić xd
- Nie co ty. Coś się stało?
- Nie, ale mam pewną propozycję dla was.- zachichotałam cicho
- Zamieniam się w słuch.- rzedł zainteresowany.
- Może macie ocho... ale poczekaj. Co robicie?
- Nic, nudzimy się. No mów tą propozycję.- popędzał mnie zabawnie.
- Wiesz co Hazzuś włącz na głośno mówiący, wolę się upewnić czy na prawdę się nudzicie.- usłyszałam tylko mruknięcie.
- Nie wierzysz mi? - zapytał lekko dziewczęcym głosem.
- Wolę chuchać na zimne.- zaśmiałam się i usłyszałam w telefonie cichy odgłos urządzenia, co dawało znak że włączył na głośnik.
- Witajcie głupole.! - krzyknęłam radośnie
- Witaj piękna!- odkrzyknęli churem na co z Al zaczęłyśmy się cicho śmiać.
- Co porabiacie.?
- Ym oglądamy telewizję, fascynującu program o małpach. Polecam.- powiedział z przekąsem Mulat.
- Oj widzę Zayn że ci się bardzo spodobał.- zachichotałam.
- Oo nawat nie wiesz jak.
- Idziecie ze mną i Alex na imprezę? - zaproponowałam patrząc na Al
- Ona jest tam z tobą ?- wrzasnął Lou
- No pewnie że jestem.- odezwała się szatynka. - Więc jak.?
- No pewnie że idziemy.- rzucił się loczek
- A mój film.?- wtrącił się zrozpaczony Niall
- Kotku jak nie chcesz to możesz nie iść i zostać przed telewizorem.- chciałam to powiedzieć jak najbardziej poważnie ale coś mi nie wyszło xd.
- Nie nie. Pójdę jeżeli dziś będziesz moją partnerką taneczną.
- Hmm.. kusząca propozycja..
- A my ?- wtrącił Zayn i Harry
- Przykro mi chłopcy.- zaśmiałam się.- To za 15 minut pod Funky Buddha.
- Ok. Bajo.
- Bay

   ~ 20 minut później ~

Czekałam z Al już kilka minut na tych naszych gamoniów. W końcu zajechał czarny duży samochód, z którego wyszedli nasi dżentelmeni xd Ah te wejście xd ;P
Alex pomachała im ręką, a ci szybko nas zauważyli i podeszli do nas. Wyglądali słodko.
- Ej wiecie że wyglądacie razem słodko.- zrobiłam śliczne oczka i z każdy się przywitałam co uczyniła też po mnie moja bff.
- A wy urodzo w tych strojach.- rzekł zadowolony Zayn.
- Alexxxx  jak dobrze cię widzieć.- stwierdził Li i ponownie ją przytulił. Podejrzane? :D
- Was też skarby dobrze widzieć, ale nie gadajmy tak tylko wchodźmy do środka.- Niall podszedł do mnie i nastawił się bym mogła go wziąć pod pachę. Zachichrałam się i to uczyliłam. Harry pogroził na palcem na co ja pokazałam mu język. W środku było dość tłoczno. Pierwsze co to Lou podszedł do baru i zamówił nam drinki. My w tym czasie upatrzyliśmy sobie miejsca na półokrągłej skórzanej sofie przy której stał szklany stoliczek. Chwilę później przyszedł Louis z naszymi napojami. Każdy wypił po kilka i poszedł się bawić. Jako pierwsza poszła Al z Zaynem i reszta oprócz Hazzy. Przybliżył się do mnie i obiął ramieniem.
- I jak się bawisz?- próbował przedrzeć się przez ten hałas.
- Teraz już lepiej.- spojrzałam na jego rękę oplatującą moje ciało. Wtuliłam się w niego i opowiadaliśmy sobie śmieszne historie z naszego życia. Była magicznie.., gdy wpierdoliła się do nas jakaś dziunia która chciała wyrwać najwidoczniej Harrego i wręcz śliniła się na jego widok. Przewróciłam oczami i poszłam na parkiet, gdyż nie chciałam patrzeć jak jej ulega. Większość czasu przetańczyłam z Blondaskiem, resztą oraz Alex, ale kątem oka widziałam JEGO miziającego się z długowłosą lalą, zwaną potocznie plastikiem. Zrobiło mi się smutno na sercu ale czemu? Może po prostu jestem głupia i się łudziłam.? Stanowczo Tak. Moje nerwy puściły więc poszłam po drinka. Usiadłam na wysokim krześle i zaczęłam flirtowaćm z przystojnym barmanem. Po krótkiej czasie usiadł koło do mnie jakiś chłopak.
- Hej mogę się przysiąść? - nie zwróciłam na niego uwagi tylko pokiwałam twierdząco głową.- Jestem Justin.- wyciągnął dłoń w moją stronę i wtedy spojrzałam na niego. Po prostu wbiłam się w krzesło. Siedział koło mnie Justin Bieber ! ;D
- Jane.- uśmiechnęłam się i podałam rękę.
- A co tak sama siedzisz? Porzucili cię znajomi.?- zażartował sobie ale od razu przypomniał mi się Harry.
- Ano bywa Jus.- wypowiedziałam te słowa w prost do szklanki z alkocholem, chcąc się napić.
- Ty jesteś tą dziewczyną Stylesa , tak.? - zamurowało mnie to pytanie, a raczej stwierdzenie (?)
- Nie! w rzadnym wypadku.! My nie jesteśmy razem, nic z tych rzeczy.! To mój przyjaciel jak i reszta 1D..- ledwo co dokończyłam gdy poczułam oplatające mnie czyjeś ręce i czyjąś głowę na moim ramieniu. Podskoczyłam ze strachu i obróciłam się.
- Co 1D? - rzekł dość wstawiony Niall z czego na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech.
- Mówię że ty i reszta jesteście moimi przyjaciółmi.- cmoknęłam go w policzek na co śmiesznie zamruczał.
- O Justin, siema stary.!- chłopak zauważył mojego nowego towarzysza i przywitał się z nim.- Co ty tu robisz?
- Szukam szczęścia.- nie wiem czemu w tej odpowiedzi spojrzał na mnie. Ej chyba właśnie byłam cała czerwona. xd Pogadaliśmy sobie tak trochę czasu, wymieniłam się z Justinem numerem telefonu, aż wreszcie poczułam się słabo. Chłopcy pomogli mi przedostać się przez tłum i wyjść na świerze powietrze. Koło mnie oprócz Blondyna i Jusa pojawił się także Mulat. Oparłam się o zimny mur i przymknęłam oczy. Gdy je otorzyłam... mogłam ich nie otwierać. Po drugiej stronie ulicy stał Harry całujący się z tą dziwką. Momentalnie łzy napłnęły mi do oczu. Zayn spojrzał w stronę w którą się patrze i zrobił zdziwioną minę a następnie popatrzył na mnie ze współczuciem.
- Wracam do domu.- powiedziałam oschle odrywając się od muru.
- Wracam z tobą.- spojrzałam na Zayna
- Nie. Chcę zostać sama.
- Wracam z tobą.- rzekł stanowczo a ja tylko westchnęłam.
- Poczekajcie zawiozę was.- zasugerował Bieber.- Mulat spojrzał na niego pytająco.- Spokojnie nie piłem nic.- Zayn przekazał Niallowi że my wracamy do domu a następnie udaliśmy się do samochodu..

_______________________

Słuchajcie stwierdziłam ostatnio że źle postąpiłam. Ogółem w skrócie zaniedbałam bloga ;c  . Ale to niestety sprawka szkoły i nauki. Z wiązku z tym postanowiłam że moje rozdziały będą pojawiać się częściej , lecz będą one krótkie . Nie chcę abyście tak długo czekali na dalszy rozwój akcji więc będą one stopniowo się pojawiać Ale Krótsze. Mam nadzieję że chociaż w małym stopniu mnie w tym postanowieniu popieracie, i będziecie dla mnie wyrozumiali z wiązku ze szkołą (:

Bardzo także chcę wam podziękować za TYLE KIMENTARZY POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM . Po prostu WoW, chyba nigdy nie przestanienie mnie zaskakiwać ;D A co do rozdziału troszę się pomieszało, no ale bywa słodko i mniej słodko xd Haha ;p Mam nadzieję że trochę chociaż wam się spodobał i nie jest do dupy ;/ . Więc.. proszę o wasze opinie w komentarzach. ;3

Pozdrawiam was moi moi moi kochani ;** Lovciam Was !!

Ps. Sorki za błedy ;D

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 22


* Następny dzień *

Śliczny sen.. *.* , który ktoś przerywa -.- . Ygh... No nie , czy ja nie mogę się wyspać raz a porządnie.?! Pff.. Usłyszałam nad sobą jakieś głosy.
- Jane, wstawaj.- po głosie rozpoznałam że to Sam. Olałam sprawę i podciągnęłam kołderkę i przykryłam głowę poduszką. Ooo.. tak lepiej ;D.
- Bez żartów, wstawaj.- a jednak moja podusia jest nie szczelna xd Ale ja dalej nie reagowałam. Dopiero gdy poczułam chłód na ciele, z powodu braku okrycia przewróciłam się na plecy i uchyliłam lewe oko.
- Coo.?! - mruknęłam niezadowolona.
- Nie wiem czy wiesz, ale idziesz dziś na pokaz mody z kolegą , a jest już przed trzecią..- gdy to tylko usłyszałam, migiem podniosłam się z łóżka.
- I ty mi to teraz mówisz!- krzyknęłam, a Samanta zaczęła się śmiać.
- Żartuję ! Jest dopiero..- spojrzała na zegarek.- 12:57.- odetchnęłam z ulgą. O boże co to by było gdybym zaspała! Harry by się rozczarował troszkę xd.
- Chodź na śniadanie,bo przygotowałam.- założyłam na siebie szlafrok i posłusznie zeszłam z blondynką do kuchni. Był omlet z syropem klonowym, mmmm.. pyszota.
W moim planie po śniadaniu był prysznic, więc i tak zrobiłam. Umyłam dokładnie ciało  oraz się ogoliłam. Gdy weszłam do swojego królestwa, jakim był mój pokój, zegarek już pokazywał 13:49. Przebrałam się chwilowo w jakiej dresy i poszłam po Sam by pomogła mi zdjąć wałki. Muszę przyznać, że ona w sprawach urody jest nie zastąpiona. Ułożyła mi ślicznie włosy, oraz perfekcyjnie umalowała. Dlaczego nie jest wizażystką? Z tym wszystkim zeszło nam się dobre 50 minut . Na sam koniec przebrałam się w sukienkę. Stanęłam przed wielkim lustrem.
- No muszę przyznać że wyglądam...
- Prześlicznie.- dokończyła Samanta za mnie.
- Haha no też tak może być.- uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej małą, kremową torebkę z brylancikami. Mam nadzieję że będzie pasować.
- Saaam.! - było to wołanie taty z dołu. Blondynka przewróciła oczami i wyszła. Po chwili wróciła i oznajmiła mi, że tata musi jechać pilnie do pracy. Może to dziwnie zabrzmi, ale ucieszyłam się z tego. Nie będzie się dopytywać "Kim on jest?" , "Gdzie idziecie?" , "Co będziecie tam robić?" .. -.-
Założyłam na siebie sukienkę i dobrałam jeszcze jakąś biżuterię. Usłyszałam dzwonek do drzwi i z przerażeniem spojrzałam na Sam.
- Otworzę.- szepnęła wychodząc. Zgarnęłam torebkę i włożyłam do środka telefon. Ostatnie poprawki i zeszłam powoli na dół. W holu stał już Harry z jakąś torbą.

  * Oczami Harrego *


- Proszę wejdź.- zwróciła się do mnie kobieta o blond włosach, a ja posłusznie wszedłem do środka.- Jestem Samanta, narzeczona taty Jane.- podała mi rękę, którą po chwili uścisnąłem.
- Harry.- odparłem
- Janka zaraz zejdzie, wiesz.. musi się przygotować i w ogóle.- zaśmiała się.
- Ah te kobiety.- mruknąłem. Po chwili na schodach pojawiła się Jane. Boże.. wyglądała cudownie. Stanęła obok mnie, a ja nie  wiedziałem co powiedzieć.


- WoW ! - zwróciłem się do niej , a ona słodko się zaśmiała.
- Aż tak źle?
- Niee, wręcz przeciwnie. Wyglądasz czarująco, na prawdę.- zauważyłem lekkie rumieńce na jej policzkach.
- To jak idziemy?- zapytała odgarniając włosy z ramion. Przygryzłem lekko wargę. To można nazwać w 100% seksownym ruchem.
- Ta-tak.- zająknęłem się. - Ale jeszcze mam dla ciebie mały prezent.- zauważyłam na jej twarzy zdziwienie, więc wręczyłem jej torbę.
- Co to.?- spojrzała na mnie
- Sama zobacz.- Jane zajrzała do torby i głośno westchnęła z uśmiechem na ustach.
- Harry.. przecież ci mówiłam..
- Ale ja chciałem ci je kupić.- dziewczyna podeszła do mnie i uwiesiła mi się na szyi, po drodze zostawiając na policzku mokrego buziaka.
- Przymierz.- wskazałem na buty. Po chwili były już na jej nogach.

- Idealne, dziękuję.- ponownie dała mi całusa i zachichotała cicho.
- Cała przyjemność po mojej stronie... To jak idziemy.?- brązowo włosa pokiwałam głową , i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie.

   * Na pokazie *


Czerwony dywan, paparazzi i dużo znanych osób, tłumy fanek. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę... chaosu (?). Błysk fleszy, mnie oślepiał. Kiedy odzyskałem wzrok zauważyłem że nie ma Jane. Rozejrzałem się dookoła i spostrzegłem ją zagubioną, chcącą wydostać się z otaczającego ją tłumu. Szybko podbiegłem do niej i złapałem ją za rękę, wyciągając ją. Jane była strasznie zagubiona i przestraszona. Nie chciałem żeby źle wspominała ten dzień, więc obiołem ją ramieniem i szepnąłem jej na ucho .
- Uśmiechnij się. - Ona tylko spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem .
- Harry, ja tu nie pasuję, może lepiej idź sam, co ?
- Nie ma mowy. Jesteś moją osobą towarzyszącą i masz ze mną iść, zrozumiano.?- trąciłem ją w nos, na co cicho zachichotała. Pokiwała z uśmiechem głową i już raczej pewna siebie poszła ze mną na nasze miejsca.
  ***
* Oczami Jane *
Pokaz już trwa prawie cztery godziny. Nie powiem podobało mi się tam, ale to jakby .. nie moje klimaty.
- Nie podoba ci się, prawda.?- szepnął mi Harry.
- Nie wręcz przeciwnie, podoba mi się, tylko nie bywam na takich pokazach.
- Może wyrwiemy się z tond?- uśmiechnął się ukradkiem.
- Jak chcesz..- tak na prawdę marzyłam o tym. Ale nie powiedziałabym przecież tego. Na całe szczęście loczek też chciał już z tond iść, i po ciuchutku, ukradkiem udało nam się opuścić lokal xd
- To gdzie idziemy.?- zapytał gdy byliśmy już na zewnątrz.
- Hmm..? Nandos?- wyszczerzył się.
- Boję się że Niall nam tego nie daruje.
- Hahaha nic się nie dowie.
- Na pewno?- podniosłam jedną brewkę.
- Na pewno..
- To idziemy.
Jakiej pół godziny później już byliśmy na miejscu. Złożyliśmy zamówienie i zajęliśmy miejsca przy stoliku.
- Jane?
- Tak?- podniosłam oczy z nad telefonu i spojrzałam na niego.
- Co byś zrobiła gdybym nie dowiedział się o twojej przeprowadzce, i gdybym nie przyjechał do ciebie.?- zdziwiło mnie to pytanie.
-Wiesz.. nie myślałam o tym.- podrapałam się po nosie
- To pomyśl.- rzucił
- Hmm... chyba ja bym do ciebie przyjechała.- zaśmiałam się i dźgnęłam go w tors, a on posłał mi ciepły uśmiech. W końcu przyniesiono nasze zamówienie.
- Może weźmiemy jedzenie na wynos i pójdziemy gdzieś.?- zapytał płacąc kelnerce
- Ok.- pani zapakowała nam nasze jedzenie w papierową torbę, i  wyszliśmy. Gdzie pojechaliśmy? Tam gdzie wczoraj, a mianowicie fontanna. Usiedliśmy na ławeczce obok, tak że mieliśmy widok na Tower Bridge.
- Pamiętasz jak wczoraj mówiłaś, że ciekawi cię jak jest na górze?
- Nom pamiętam..
- Chodź mam pomysł.- wstał z ławki i podał mi rękę. Bez zastanowienia złapałam ją i podążałam za lokowatym.
- Ty sobie żartujesz prawda?- popatrzyłam na niego dziwnym spojrzeniem
- Ym Nie.- zaśmiał się i pociągnął mnie dalej. Kto jest tak głupi i wchodzi na sam szczyt mostu ?! Ja się pytam kto !? Oczywiście Hazza. Ciągnął mnie po metalowych schodach, ledwo za nim nadążałam.
- Harry to jest chyba nie legalne, prawda?- z trudnością łapałam oddech, dalej pędząc po schodach.
- No i co z tego.?- że co?! On sobie jaja robi czy jak.?
- Co z tego.!? Hahaha pójdę za kratki za łamanie przepisów, no ale co z tego...- powiedziałam chamsko
- Nie pójdziesz do więzienia.- zachichotał cicho
- Jak to nie ?
- Jak pójdziesz to wyciągnę cię z niego.- powiedział to jakby to było logiczne. Zatrzymałam się.
- Harry..- też zatrzymał się i spojrzał na mnie. - Ty też wtedy będziesz w więzieniu.- zrobiłam debilną minę, a on po chwili namysłu podrapał się po karku.
- Fakt.- zaśmiał się. No on mnie normalnie rozbraja -.- 
- Jesteś bardzo nieodpowie...- skończyłam w pół zdania gdy dotarliśmy na górę i zobaczyłam ten.. ten.. przecudowny widok. Londyn nocą i to z tej wysokości jest .. niedoopisania. Jeżdżące samochody, palące się latarnie, i gwiwzdy <3 . - Boże jak tu jest ślicznie. - moje oczy dalej były zafascynowane widokiem. Usiadłam na samym końcu, zdjęłam buty, a następnie spóściłam nogi w dół. Kiedy Hazza do mnie podszedł i obiął mnie od tyłu, poczułam bijące od niego ciepło.
- To jaki jestem.? - uśmiechnął się szeroko, a ja odwróciłam się w jego stronę.
- Nieodpowiedzialny.- spojrzałam w jego zielone tęczówki. Mogłam w nich zauważyć radość i.. i coś innego czego nie mogę sformułować.
- Lubię być nieodpowiedzialny.- przygryzłam lekko wargę kiedy Harry przybliżył się do mnie, że odległość była minimalna, a prawie wcale jej nie było. Oparliśmy się o siebie czołami, on kędzierzawy odgarnął mój kosmyk włosów za ucho. Wpatrywaliśmy się w swoje patrzadełka, a mi zaczęły latać motylki w brzuchy. Dziwne uczucie, bardzo..
- Co byś zrobiła gdybym..
- Gdybym..?
- Gdybym zrobił coś nieodpowiedzialnego?- zapytał gładząc mój policzek.
- A co masz na myśli..- to już prawie szepnęłam. Harry pokonał dzielące nas milimetry i złożył na moich ustach pocałunek. Był on bardzo delikatny, a za razem czuły.    Gdy otworzyłam z powrotem oczy spostrzegłam uśmiechniętego zielonookiego chłopaka z zaczesanymi włosami na bok. Idealny.  Hellow Janka opanuj się !!
- To było bardzo nieodpowiedzialne, wiesz.- zaśmiałam się cicho i poprawiłam falbankę sukienki.
- Lubię być nieodpowiedzialny.- stwierdził łapiąc mnie za dłoń. Byłam trochę zdezorientowana, nie wiedziałam jak się zachować. Od dziecka byłam nie śmiała, więc nie wiedziałam jak się teraz zachować. Odepchnąć go , czy jednak zostawić? Te pytania totalnie nurtowały moją psychikę.
- Właśnie widzę.  Wiesz.. chyba powinniśmy to zjeść.- palnęłam i wskazałam na torbę z jedzeniem.
-A tak. Zapomniałem o tym.-  chyba się trochę zdziwił moim zachowaniem. Ale z jednej strony co on sobie myślał? że rzucę mu się w objęcia i zaczniemy się ordynarnie całować? Jak tak to się grubo pomylił. Sama nie wiem czy coś do niego czuję, a jeśli nawet to nie chcę niszczyć naszej przyjaźni. Ona jest dla mnie za cenna. Muszę się ogarnąć i nie pozwolić już do takiej sytuacji, no ale to ogółem był tylko buziak w usta. Boże.. co ja robię.. i czego ja w ogóle chcę..


_____________________________________________________

Siema wam. Sorki że nie dodałam rozdziału w sobotę, ale niestety miałam problemy z telefonem, a konkretnie bloggerem na telefonie. Ale teraz już jest oki :)
Rozdział nie jest zbyt długi no ale nie miałam zbytnio weny ;/ , no ale coś się wytrudziłam xd
Wgl dziś idę do cyrku ! Jupii xd ;d . Dobra, przejdźmy do setna , bardzo was proszę o komentowanie, nawet z anonima. Jak wiecie komentarze dają takiego porządnego kopniaka weny, więc proszę was - Czytasz  komentujesz!!! ;3

 Do następnego, kocham was ;**

czwartek, 6 marca 2014

Pytania.

Elo wszystkim :D

Słuchajcie dodałam nową zakładkę pt. " Wasze Pytania " . Jak sama nazwa wskazuje możecie tam zadać mi pytania np. o bohaterach, o blogu, o mnie, a nawet o to co chcieli byście się dowiedzieć. Więc jak ktoś ma pytanko to zapraszam ;). Na pewno z chęcią odpiszę ;p

wtorek, 4 marca 2014

Ważne !

Siemka wszystkim ;D mam dwie ważne sprawy do was , otóż :

Po pierwsze- Bardzo chcę wam podziękować za prawie 7tys. wyświetleń <3 KOCHAM WAS ZA TO ;* , a drugie - muszę przyznać że ostatnio się na was bardzo zawiodłam ;( . Zauważyłam że coraz więcej osób wchodzi na bloga, ale coraz mniej jest komentarzy co mnie bardzo bardzo smuci :( . Przez to tracę wenę.. Teraz nie mam już pomysłu na dalszą akcję. Więc chcę was poprosić że jeżeli czytacie rozdział to zostawiajcie komentarz. Nie musi to być mega długi ale zwykły czy wam się podoba czy nie ( np. fajny , super, ciekawy ale też może być nudny, albo coś. Mogą być także i buźki ;D, ;), ;*, <3 / :(, ;0,  :/ .) Zapewne także prowadzicie swoje blogi i wiecie jaka jest radocha z komentarzy, a czym ich jest więcej to aż chce się dalej pisać . Mam nadzieję że zrozumieliście o co mi chodzi i zaczniecie komentować moje rozdziały ;) Zależy mi na tym.

BARDZO WAS KOCHAM XX ;*

PS. Myślę nad utorzeniem nowej zakładki "Wasze Pytania" co o tym myślicie ? :p