czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 12

Siedziałam sobie wygodnie na kanapie i oglądałam telewizję. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz " Alex ;D " więc odebrałam.
- Haluuu.? - powiedziałam pogryzając jabłko.
- Hejo, słuchaj zaczepiła mnie pani Susan i prosiła żebyś do niej przyszła.
- Kiedy?
- Teraz.
- Aha no dobra już idę. - rozłączyłam się i wstałam z kanapy kierując się w stronę drzwi. Po 10 minutach już byłam na miejscu. A dokładnie na stołówce bo dowiedziałam się że tu powinna znajdować się pani Susan. Weszłam do środka gdzie stała Susan z jakimś chłopakiem i coś mu tam tłumaczyła. Nie wiedziałam czy mam im przeszkodzić czy poczekać , ale postanowiłam nie marnować czasu i podeszłam.
- Dzień dobry.- przywitałam się
- O Jane dobrze że już jesteś.
- Słyszałam że szukała mnie pani.?
- Tak tak. Słuchaj mam do ciebie proźbe. Jak wiesz jutro organizujemy mega dużą dyskotekę i czy nie zechciałabyś nam pomóc w dekorowaniu sali.?
- Z przyjemnością pomogę.- przemyślałam propozycje i się zgodziłam no bo co będę robiła? A tak to pomogę.
- To świetnie.- powiedziała uradowana.- Jane w takim razie to jest twój pomocnik. Będziecie razem wieszać dekoracje. W takim razie poznajcie się a ja zmykam bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.- Susan wyszła a ja zostałam z obcym chłopakiem sam na sam. Chwilę mu się przyglądałam i muszę przyznać że był przystojny.

Między nami panowała chwila ciszy, więc postanowiłam pierwsza się przedstawić.
- Hej jestem Jane Buford.- wyciągnęłam rękę w jego stronę którą po chwili on złapał.
- Dawid Kwiatkowski.- uśmiechnął się słodko.
- Pierwszy raz jesteś na tym obozie.?.- nie powiem byłam ciekawa.
- Nie, to mój drugi raz.- haha fajnie to zabrzmiało xd - A ty?.
- Ja pierwszy raz jestem na tym obozie, więc nie jestem zbytnio obcykana w tych sprawach.- zaśmiałam się.
- Mogę cię o coś spytać.?- zapytał - No jasne pytaj.- posłałam mu ciepły uśmiech.
- Jesteś z tond?. Znaczy z Anglii.? Bo masz taki jakby trochę inny akcent.- WoW dobry jest. Ja bym się nie skapnęła.
- Mieszkam teraz w Bradford , ale urodziłam się w Polsce.
- Serio.?-zapytał zdziwiony po polsku.
- Serio serio. Ale widzę że ty też chyba z Polski jesteś, więc co tu robisz?- mówiłam już po polsku.
-  Tak jestem z Polski. Moja chrzestna mieszka w Londynie i przyjechałem do niej na wakacje, a ona zrobiła mi prezent i zapisała mnie tu. - gadałam z Dawidem dobre 4 godziny. Dowiedziałam się  wielu ciekawych rzeczy o nim np to że mieszka w Gorzowie Wielkopolskim, w styczniu ma osiemnastkę, że ma dwóch braci który jeden z nich mieszka w Paryżu i jest piosenkarzem. Dowiedziałam się również to że  kocha śpiewać, wygłupiać się i prowadzi bloga. Ma także swój kanał na YouTube na który wrzuca swoje covery i jakieś głupie filmiki. Ogółem Dawid jest szaloną osobą wiec się nie dziwię.
W końcu postanowiliśmy iść tam pomóc a nie cały czas gadać. Udaliśmy się na jakąś wielgachną salę. Było już tam kilka osób których kojarzyłam z widzenia , ale najbardziej moją uwagę przykuła jedna dziewczyna. Miała długie rude włosy i błękitne oczy. Szczerze mówiąc była na prawdę bardzo ładna.
Larista

- Kto to jest.?- spytałam cicho Dawida
- Larista. Największą diva i lalunia obozu. Jest strasznie wredna i zarozumiała. Nie zbyt miło towarzystwo z niej. - faktycznie na sam jej widok widać że nie jest za bardzo koleżeńska. Podeszliśmy do reszty grupy i podzieliliśmy się obowiązkami. Akurat ja i Larista byłyśmy razem. Miałyśmy balony więc od razu wzięłam się za ich pompowanie. Po jakiejś nie całej godzinie skończyłyśmy pompowania, a raczej ja skończyłam bo Ruda nadmuchała może dwa balony. Dobra teraz przyszedł najgorszy moment, a mianowicie wieszanie. Od dziecka mam lęk wysokości i nie lubię nic robić gdy nie czuje gruntu. Próbowałam wytłumaczyć Lariście że ja nie dam rady wejść wysoko na drabinę ale ona była okropna. Powiedziała żebym nie odpierdalała. Hah milutka -.- . No fakt przecież ona nie może wejść.., no bo jak?. W piętnastocentymetrowych szpilkach, miniówce i bluzce do pępka [ czujecie ten sarkazm ?!! ] . Nie chciałam już tego wszystkiego przedłużać więc weszłam na drabinę. Wchodziłam coraz wyżej i wyżej, aż weszłam na sam szczyt. Zaczęłam przyczepiać przeklęte balony. Raptownie zrobiło mi się słabo. Zakręciło mi się w głowie i straciłam równowagę. Drabina zaczęła się majtać a ja wraz z nią... w końcu runęłam. Poczułam straszny ból w okolicach biodra. Leżałam tylko na podłodze i zwijałam się z bólu. Wszyscy byli zaszokowani. Jako pierwszy podbiegł do mnie Dawid. Zaczął mnie wypytywać co mnie boli a następnie rozkazał komuś biec po lekarza. Po kilku chwilach na salę wpadła pani Susan, lekarz oraz zmachana Alex. Lekarz dokładnie mi się przyjrzał. Stwierdził że mam strasznie zbite biodro i że cudem nie doszło do złamania. Nasmarował chore miejsce śmierdzącą maścią a następnie owinął je bandażem. Założył mi jeszcze na biodro jakąś opaskę stabilizacyjną.
opaska stabilizacyjna

Na sam koniec założył mi kilka szwy w okolicach łuku brwiowego gdyż miałam rozcięty. Po całym  'zabiegu'. Dawid i Markus zanieśli mnie do domu. Niestety Alex nie mogła z nami iść gdyż miała jeszcze zajęcia ale obiecała że wróci jak najszybciej. Po wejściu do domku chłopcy ostrożnie położyli mnie na kanapie i przykryli kocysiem. Markus od razu wyszedł a Dawid został jeszcze ze mną i zaczął mnie o wszystko wypytywać.
- Jak to się stało.?
- Mówiłam Lariście że mam lęk wysokości lecz ona to olała. Na drabinie zakręciło mi się w głowie i straciłam równowagę. Ruda miała mnie asekurować lecz była za bardzo zajęta piłowaniem paznokci. W końcu drabina się przewróciła a ja razem z nią.
- Zostanę z tobą póki twoja współlokatorka nie wróci.- zaczął gadać.
- Dawid dam sobie radę, możesz już iść..- nie dokończyłam bo nagle do domu wpadł przestraszony Harry. Co on tutaj robi?
- Boże Jane co ci się stało.!?- podbiegł do mnie i ukucnął obok.
- Miałam mały wypadek.
- Oj ty sierotko.- zaśmiał się a na mojej twarzy pokazał się lekki uśmiszek. Zobaczyłam stojącego obok Dawida, oh na śmierć o nim zapomniałam.
- A Harry poznaj mojego kolegę.- chłopcy wymienili się spojrzeniem i podali sobie rękę.
- Harry Styles
- Dawid Kwiatkowski. - przedstawił się i spojrzał na mnie.- Jane to ja już pójdę, wpadnę później.
- Dobrze i dziękuje ci bardzo za pomoc.- uśmiechnęłam się do niego a on pokiwał głową i wyszedł , zamykając za sobą drzwi. Zapanowała chwila ciszy. W końcu przerwał ją Harry.
- Bardzo cię boli?- oh troszczy się o mnie ?
- Trochę.- skłamałam. Bolało jak cholera, ale nie chciałam żeby się martwił czy cuś.
- To jak to było z tym małym wypadkiem.? - spojrzał na mnie tymi swoimi oczkami , aż się chyba zaczerwieniłam. omg

- Po prostu wieszałam dekorację na jutrzejszą imprezę i zakręciło mi się w głowie no i drabina się przewróciła .Tyle.- nie chciałam mu mówić o Lariście , ale nie wiem nawet czemu. Po prostu nie.
- Czyli nie idziesz jutro na dyskotekę.? - zapytał trochę zdziwiony.
- No niestety.- odpowiedziałam ze smutną miną. - A ty idziesz?.- Harry pokiwał twierdząco głową. Aha fajnie wszyscy idą tylko ja odludek zostaje, bombastycznie. O godzinie 17 przyszła Alex. Powiedziałam lokowatemu że może już iść. Naturalnie on protestował ale powiedziałam że jestem trochę zmęczona. Zrozumiał to i poszedł do siebie. Chciałam już iść się położyć ale Alex kazała mi wszystko opowiedzieć co się stało tam na sali. Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. Również o Lariście która zamiast trzymać drabinę, była zajęta piłowaniem paznokci. Współlokatorka uznała że jest wredną siksą xx. Hah zgadzam się.  Wieczorem wpadł Dawid spytać jak się czuję , a po nim jakieś 15 minut wparowała do nas banda 1D dowiedzieć się czy żyje. Nie zdechłam xd. Po odejściu 'gości ' Alex pomogła mi dojść do łazienki. Umyłam się jakoś i przebrałam w pidżame. Później Al pomogła mi się doczłapać do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i przykryłam kordłą. Miałam ochotę wejść na tt ale byłam na prawdę wyczerpana. Zatem więc wygodnie się usadowiłam, zamknęłam oczy a następnie pędzikiem odpłynęłam w kraine Morfeusza..
___________________________
Powiem wam że rozdział miał się pojawić wczoraj lecz zaszedł pewien wypadek. Cały rozdział nad którym pracowałam prawie 3 godziny , nadzwyczajnie się usunął. Łajza. Byłam megaa zła, więc dziś musiałam napisać jeszcze raz.
Mam nadzieję że rozdział się podoba , bo mi nawet nawet xx ( być może dlatego że jest w nim Dawid Kwiatkowski *.* ;> ) . Liczę na wasze komentarze

KOMENTUJCIE !!

5 komentarzy:

  1. Cudo Cudo Cudo ! ♥
    Proszę Dodaj Jak Najszybciej Next . ! ♥
    Next Next Next . !!!!!! ♥

    Zapraszam Do Mnie . http://jeedenkieruunek.blogspot.com/
    Jest Nowy Rozdział .. ; ) ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawid Kwiatkowski?? (ugh ;____;)
    Rozdział niesamowicie-przecudowny!
    myślałam, że umrę bez niego :c

    no i spodobało mi się słowo BOMBASTYCZNIE!!

    *reklama*
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com/
    http://allyouneversaytome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawid? On mnie wszędzie prześladuje ;__;
    Larista - ciekawe imię :D
    Rozdział świetny, mam nadzieję że szybko dodasz kolejny ;)

    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju super rozdział! Tylko proszę niech ona nie będzie z Dawidem! :D
    A w wolnym czasie zapraszam do mnie:
    http://milosc-nie-dla-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie przyjemnie, ale jak Harry się przestraszył. Cudny *--*

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!