wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 14

Siedziałam sobie wygodnie na podłodze przy drzwiach balkonowych ze słuchawkami w uszach. Oparłam lekko głowę o szybę i wpatrywałam się w widoki. Może nie były przecudowne ale mi się podobały. Nagle poczułam że ktoś mnie złapał za ramię.
- Bożee ! chcesz żebym na zawał ci tu padła.- powiedziałam z bulwersem do lokowatego.
- Dobrze spokojnie już.- zachichotał cicho na co ja walnęłam go z łokcia w nogę, bo do tond cięgałam gdyż ja siedziałam a on stał.
- Ałaj .! - krzyknął udając że go boli a następnie zrobił smutną buźkę.
- Należało ci się.- pokazałam mu język na co on tylko fuknął z uśmiechem. Próbowałam podnieść się z podłogi lecz biodro.
- Harry pomożesz mi ?.- wyciągnęłam do góry rękę by pomógł mi wstać lecz on podszedł do mnie i ignorując rękę wziął mnie na ręce. Podniusł mnie ostrażnie do góry , i po chwili siedziałam już na łóżku.
- Dziękuję.- przesłałam mu buziaka i oparał się o stertę poduszek a po chwili Hazz też już siedział koło mnie.
- Czemu nie jesteś na dyskotece i się nie bawisz jak reszta.? - spytałam się go leżąc na plecach i wgapiona w sufit ,a on tylko wzruszył ramionami.
- Po prostu nie mam ochotę na zabawę.- jego barwa głosu była jakaś taka przybita. Chętnie bym się go spytała o co chodzi, ale on zapewne nie będzie chciał o tym gadać. No cóż..
- Wolałem przyjść do ciebie.- na te słowa odwróciłam się w jego stronę a następnie oparłam się łokciem o poduszkę. Harry się uśmiechnął na co ja zareagowałam tak samo.
- To w takim razie co robimy.?- wyszczerzyłam się do niego.
- Nie wiem mi to obojętne. Jestem do twojej dyspozycji.- zrobił zabawną minę , a ja zaczęłam się brechtać.

                           ***

- Ha !.- krzyknęłam uradowana. Mieliśmy pojedynek na kciuki xx Przegrany odpowiadał na pytanie rywala. Nie stety to ja częściej przegrywała, no ale uważam że on to robił specjalnie żebym ja cały czas odpowiadała , no ale wkońcu raz wygrałam.
- Teraz ty odpowiadasz na moje.- pokazałam mu język.
- No niech ci będzie.- mruknął
- Zdradź mi jakiś swój sekret o którym wiesz tylko ty i chłopcy.
- Hmmm..? Śpię często nago.- popatrzyłam się dziwnie na niego typu zmarcha.
- HaHa to tylko zazdrościć chłopakom widoków.- zaśmiałam się cicho.
- Oj zazdrość.- poruszał śmiesznie brwiami na co ja oczywiście beka.
- Harry.?
- Nom.
- Nudzi mi się.- Hazz chwilę pomyślał i wpadł zapewnie na pomysł. Wstał z łóżka i wziął mnie na ręce. Co on znowu wyprawia.?!
- Harry póść mnie proszę.- on to krótko mówiąc olał i dalej mnie niusł. Dopiero się zaczęłam niepokoić kiedy wyszliśmy na dwór i wtedy zdałam sobie sprawę z tego że nie mam butów.
- Harry gdzie ty mnie wleczesz.?! - zapytałam nie powiem wkurzona troszkę.
- Idziemy na spacer.- odpowiedział i zabawnie wyszczerzył zęby.
- Cieszę się ale po pierwsze nie mam butów a po drugie będą cię ręce i nogi ode mnie bolały. - Harry dalej szedł. Nie patrzył się na mnie ale widziałam że się uśmiecha.
- Może specjalnie ci nie powiedziałem żebyś nie brała butów , żebym mógł cię nieść.- zaśmiał się.
- No patrz nie pomyślałam.- pokazałam mu język a on dźgnął mnie w brzuch. Szliśmy przez las, znaczy Hazz szedł a ja byłam niesiona ;) . Po około 30 minutach dotarliśmy do wspaniałego miejsca. A mianowicie było to drzewo za jeziorem. Jego gałęzie zwisały nad woda, po prostu widok nie do opisania. Usiadliśmy pod nim i przyglądaliśmy się płynącej wodzie.
- Ślicznie tu.- rzekłam nie odrywając oczu od widoku.
- No..
- Mogłabym tu siedzieć bez przerwy.
- Ja też.- Harry odwrócił się do pnia, wziął kamyk i wyrył na nim J&H. Na sam widok uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Od teraz to jest tylko nasze miejsce.- spojrzałam na telefon 22:13. Trochę już było późno ale mi to nie przeszkadzało. Siedzieliśmy na trawie a ja nie miałam butów wiec było mi zimno w stopy. Zielonooki się chyba zorientował i wziął mnie do siebie na kolana i przytulił. Nie powiem, było miło. Przytuleni tak do siebie siedzieliśmy do 23:00 a potem Hazz uznał że powinniśmy wracać. O 23:38 byliśmy już w domku. Położyłam się na łóżku a Harry miział mój brzuch. Nie obeszło się bez śmiechów i chichów.
- Harryyy.?
- Co? znowu ci się nudzi.?! - zaśmiał się
- Niee. Wiesz , zawsze byłam grzeczną i poukładaną dziewczynką. Znudziło mi się to już. Teraz chcę zrobić coś szalonego.
- Coś szalonego powiadasz.?- powiedział zamyślony loczek. - Wiem ! - krzyknął aż podskoczyłam.
- Co .? - zapytałam z ciekawości.
- Poczekaj zaraz wracam.- rzekł i wyszedł z pokoju. Po 5 minutach wrócił z czym? Z kolczykiem.
- Co to jest ?
- A więc to jest kolczyk.- powiedział i podniósł do góry folijkę z długim metalowym kolczykiem.
- Skąd to masz.?
- Kiedyś moja dziewczyna chciała sobie zrobić ale potem się rozmyśliła. Stwierdziła że nie da skrzywdzić swojego pępka.- zachotałam cicho.- To jak?robimy?
- Dawaj.- krzyknęłam z radością i odsłoniłam brzuszek. Harry wskoczył na łóżko i obejrzał mój pępek. Wziął ogromniastą igłę i ...
- Jesteś gotowa.?- zapytał  na co ja  pokiwałam lekko głową. Zamknęłam oczy i wtedy Hazz wbił igłę w pępek. Wbiłam paznokcie w pokuszkę i cicho jęknełam. Nim się obejrzałam było już po wszystkim. Zdezynfekował mi jeszcze przekute miejsce i gotowe. Otworzyłam oczy i zobaczyłam kolczyka w Moim pępku. Zaczęłam go oglądać a następnie rzuciłam się Harremu na szyję.
- Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje !
- Spoczko.- obdarzył mnie ślicznym uśmiechem.- Boli ? - dotknął kolczyka.
- No trochę bardzo.- zaśmiałam się a za razem zrobiła smutną minkę.
- Daj.- powiedział i pocałował mnie w pępek ( fajnie to brzmi xdd ).- A teraz boli.?- wyszczerzył się.
- Już nie.- pokazałam mu język na co on zaczął mnie gilgotać.
- Ej hola hola, precz z łapami.- odganiałam go a on w końcu przestał mnie gilgotać i położył się obok a następnie oparł na łokciu. Jego oczy były skupione na mnie a co ja na to.? Zaczęłam się czerwienić więc odwróciłam się do niego plecami.
- No oj nie wstydź się i odwróć się do mnie.
- Nie e bo się na mnie patrzysz.- powiedziałam oburzona.
- Dobra już nie będę.- uwierzyłam mu i odwróciłam się. Po kilku chwilach znowu zaczął się na mnie gapić.
- Kłamczuch.- podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Nie moja wina że nie mogę przestać na ciebie patrzeć.- czułam że na jego ustach pojawił się chytry uśmieszek ale nie chciałam się odwracać.
- Haha bardzo zabawne.- wstałam z łóżka i po woli zeszłam do kuchni. Byłam okropnie głodna, bo przecież jadłam tylko śniadanie. Poszperałam po szafkach ale nie było nic do jedzenia. Postawiłam więc na kisiel.
- Harry chcesz kisiel.?!! - krzyknęłam żeby mógł mnie usłyszeć.
- Tak.!! -. Wstawiłam więc wodę w czajniku a następnie do dwóch kubków wsypałam zawartość torebeczek. Usiadłam sobie na krześle i czekałam na wodę.

         * Oczami Harrego *
        
Leżałem na łóżku Jane. Cały czas o niej myślałem. Z zamysleń wyrwał mnie dźwięk telefonu, nie mojego lecz jej. Wyjąłem z pod poduszki urządzenie i spojrzałem na wyświetlacz 'Violetta :* '  postanowiłem odebrać.
- Hej kochana, sorry że o tej godzinie dzwonię ale mam bardzo bardzo badzo wielkiego newsa dla ciebie. Masz może chwilę.? - powiedziała wszystko na jednym wdechu.
- Cześć.- zaśmiałem się.- Ja mam chwilę ale Jane nie zbyt.- dodałem. Byłem pewien że tą Violette teraz zatkało xd.
- Ym jeżeli nie mówie z Jane, to z kim jeśli mogę wiedzieć.?
- Harry.
- A ok a więc Harry,mógłbyś przekazać Jane żeby do mnie jutro zadzwoniła.? Dodaj że to konieczne.
- Spoko nie ma sprawy
- Dzięki. A więc milutkiej nocy Wam życzę.Pa.- zaśmiała się cicho i rozłączyła. Rzuciłem telefon na łóżko i pomaszerowałem do Jane.
Siedziała sobie na krześle i wpatrywała się w nowo zrobioną ozdóbkę w pępku.
- Masz już swój kisiel.- podała mi kubek
- Dzięki.- rzuciłem. - A bym był zapomniał, dzwoniła przed chwilą do ciebie jakaś Violetta.
- O boże zapomniałam do niej zadzwonić.- zerwała się z krzesła żeby już "biec" na górę ale ja byłem szybszy i złapałem ją w pasie. - Spokojnie odebrałem i powiedziałem że jesteś trochę zajęta a ona powiedziała żebyś do niej jutro zadzwoniła.
-Ufff to dobrze bo by się fochnęła że nie odbieram. Chodź na kanapę włączymy telewizor i poczekamy na tych imprezowiczów..

_____________________________________

Siema :) Wiem że rozdział jest taki troszku szalony ( przebijanie pępka xd ) ale pisałam go na spontana w szkole na polskim oglądając film " Zemsta " i jakoś tak mnie natchnęło z tym kolczykiem xx :] . Powiem wam że... prawdopodobnie next pojawi się dopiero w sobotę, gdyż jutro zamierzam zacząć rysować koleżance ( Godzilli *.* pzdr xdd ) Zayna. Zażyczyła sobie jego portrecik więc czeba narysować xx
Czekam na wasze komentarze ;D

KOMENTUJCIE !!!! ;3

12 komentarzy:

  1. Wspaniale piszesz! Udało mi się już przeczytać wszystkie i jestem pod wrażeniem! Kobieto, od dzisiaj jesteś moim guru. :) Oczywiście zapraszam do mnie http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja Cię kocham dziewczyno normalnie! <3 Rozdział jest świetny! :)
    + Zapraszam do siebie na piąty rozdział http://never-ending-story-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To wciąga jak wir *.* zaczęłam od pierwszego rozdziału i nie mogłam się oderwać <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No super! Cały czas Harry...i kolczyk.xd Ekstremalne warunki ;3
    *zapraszam na nowy rozdział*
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę super opowiadanko!!! Czytam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny !!!
    BĘDĘ TU CZĘŚCIEJ ZAGLĄDAĆ :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Next !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Chcę next!

    http://never-say-goodbye-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega!!! Fantastyczny *_*

    http://i-am-a-dream-awake.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadanie! Piszesz bardzo fajnie i będę tu zaglądać, bo mnie zainteresowałaś ;-) czekam na kolejny rozdział.

    Zapraszam do siebie jeśli masz ochotę :-)
    http://onedicectionforever.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny świetny świetny :D
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!