niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 13

Przebudziłam się rano około godziny 11. Zostałam sama w domu gdyż Alex poszła za mnie pomóc wieszać dekoracje. Ostrożnie wstałam z łóżka ponieważ biodro bardzo mnie bolało. Wzięłam szybki prysznic ( a raczej długi bo z chorym biodrem trochę się zeszło ) i przebrałam się w czyste ubrania.
Po malutku zeszłam po schodach i udałam się do kuchni. Nalałam sobie w szklankę trochę soku jabłkowego a następnie wypiłam go jednym ciurkiem. Na stole Alex zostawiła mi śniadanie, więc je zjadłam. Twarożek ze szczypiorkiem, niby nic specjalnego ale był wyśmienity jak dla mnie. Być może dlatego że nie wybrzydzam zbytnio jedzeniem. Po śniadanku naczynia włożyłam do zlewu. Postanowiłam pooglądać sobie telewizję. Latałam po kanałach jak głupia. Naturalnie nie było nic ciekawego więc włączyłam Disney Channel. Leciało Austin&Ally. Oglądałam telewizję z 3 godziny aż usnęłam. Obudziło mnie delikatne mizianie moich włosów. Otworzyłam szybko oczy i ujrzałam uśmiechniętego Harry'ego. Nie powiem przestraszyłam się i byłam zdezorientowana. Wogule jak on tu wszedł.? Już miałam coś powiedzieć lecz Harry chyba domyślił się mojego pytania i mnie wyprzedził
- Drzwi były otwarte.- wyszczerzył się.
- Ale to nie znaczy że możesz tu wchodzić kiedy chcesz.- zrobiłam poważną minę i pogroziłam mu palcem. Hazz zrobił minę biednego szczeniaczka , na co nie wytrzymałam i zaśmiałam się. Podciągnęłam się lekko do góry, ale po drodze zahaczyłam o poduszkę. Z bólu aż syknęłam. Harry od razu mi pomógł.
- Bardzo cię boli.? - spytał opiekuńczo.
- No nie powiem że nie.
- A jak szwy.?
- Szczerze nigdy nie miałam szwów więc to dziwne uczucie trochę. A ty miałeś kiedyś.?
- Noo trzy razy. - zaśmiał się. No nie Harry taki nie zdarny jest? xd
- To co robiłeś.? - hah byłam bardzo ciekawa.
- Hmm.. pierwszy raz jak byłem mały i poślizgnąłem się na dywanie i walnąłem brodą w kominek, drugi raz w szkole na w-f , a trzeci jak biłem się o dziewczynę.
- Wow , no nie wiedziałam że jesteś taki waleczny. - zachichotałam
- Ty jeszcze o mnie dużo rzeczy nie wiesz.- oh aż się boje ;p
- Tak ? To w takim razie czego o tobie nie wiem.?- zrobiłam tajemniczy uśmiech.
- Aaaaaaa...- zaśmiał się
- Powiedz mi czego nie wiem.
- Hm.. a co byś chciała wiedzieć może tak.- Hazz ja mam tyle pytań że ty sobie nawet nie wyobrażasz.
- Masz dziewczynę?- palnęłam bez zastanowienia. Dopiero po chwili przemyślałam to co powiedziałam.O nie Jane ty debilu.! Teraz sobie pomyśli że od razu pytam się o dziewczyn. Żall
- ... yyy nie. - zawahał się trochę. Nie wiem co to miało znaczyć, ale może po prostu tyle dziewczyn kręci się wokół niego że nie pamięta czy jest z jedną czy drugą. Ale szczerze to dziwne, że taki przystojniacha nie ma dziewczyny. No ale nie będę wnikać. Pogadałam jeszcze z Harry'm trochę czasu. Poopowiadał mi o swoim dzieciństwie, rodzinie i wogule. Na prawdę zdziwiłam się troszkę że się tak przy mnie otworzył, ale to miłe że ma do mnie zaufanie. On na prawdę jest słodki.
- Wiesz cieszę się że jesteś ze mną szczery, to na prawdę dla mnie sporo znaczy.- uśmiechnęłam się do niego najładniej jak tylko umiałam , ale u niego uśmiech zszedł z twarzy. Czy ja coś źle powiedziałam..?
             * Oczami Harry'ego *
Kiedy Jane mi powiedziała że cieszy się że jestem z nią szczery , coś mnie tknęło. Powiedziałem jej że nie mam dziewczyny a jak jest na prawdę.? Mam, ale tylko oficjalnie. Taylor. Nasza kariera nas od siebie oddaliła. Już nie było tak jak kiedyś, że nie mogliśmy wytrzymać bez siebie 5 minut. To wszystko gdzieś wyparowało. Po prostu nie czuje do niej tego co kiedyś , ale ona chyba tego nie rozumie. Wciąż uważa że da się to wszystko naprawić, ale ja już nie chce. Nie chce już być na każde jej zawołanie, mam dość. Powiedziałem jej że to jest już koniec ale ona tego nie potrafi zrozumieć. Niestety
nie możemy zerwać oficjalnie.  Paul powiedział że za duży hałas by był o naszym rozstaniu a przecież niedługo wydajemy płyte. Najgorsze jest to że okłamuje Jane, a ona na to nie zasługuje. Ona mi zaufała a ja ?!.. Koszmarnie się z tym czuje. Jane jest inna od innych dziewczyn. Jest taka czarująca, urocza i delikatna. Całkowicie różni się od Taylor.. Ej czy to możliwe że porównuje ją do Taylor. ?! Bosze co się ze mną dzieje..
               * Oczami Jane *

Harry poszedł do siebie jakąś godzinę temu, ponieważ musiał się przygotować na imprezę. Alex też już wróciła i się szykuje. Siedziałam u siebie na łóżku i przypatrywałam się jak Alex wybiera sobie ubrania itp. , lecz ja byłam myślami gdzie indziej.
- To która.? - z zamyśleń wyrwał mnie głos.
- Yyy co.?
- No którą mam założyć sukienkę?-spojrzałam na Alex która trzymała dwie sukienki. Jedna była niebieska bez ramiączek z cekinami a druga fioletowa z czarnymi wzorkami.
- Niebieska.- rzekłam smutno.
- Hej Jane co się stało.?- położyła sukienki na krzesło ,podeszła do mnie i złapała mnie za ramię.
- Nic.
- Aha już ci uwierzę, mów.- faktycznie nie umiem kłamać.
- Po prostu wy idziecie się bawić, tańczyć, spalać kalorie a ja zostaje tutaj sama i będę tylko grubnąć na tym łóżku.-Alex się cicho zaśmiała.
- Kochana nawet jak zgrubniesz to i tak będziesz chuda jak kościotrup.- lekko się uśmiechnęłam ,ona umie mi poprawić humor.- A poza tym mówiłam ci że jak chcesz to mogę zostać z tobą.
- Nie nie, nie ma mowy. Masz tam iść i bawić się za mnie.
- Na pewno.?- spytała ostatecznie
- Tag .- zachichotałam.- To ta turkusowa, zakładaj ją raz dwa bo się spóźnisz.- spędziłam Alex z łóżka a ta szybko wzięła sukienkę i pobiegła do łazienki. Wzięłam więc telefon, podłączyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Po nie całych 40 minutach w drzwiach stanęła Al.

Sukienka Alex
 Wyglądała bajecznie w tej sukience i kremowych szpilkach.  W dodatku ślicznie się umalowała i zakręciła włosy.
Makijaż i włosy Al

- Wyglądasz cudownie.
- Dziękuje.- zaśmiała się.- To ja lecę postaram się wcześnie wrócić. Pa .- podbiegła do mnie i dała mi buziaka w policzek. Powiedziałam krótkie 'pa' i po chwili Alex zniknęła z mojego pola widzenia. Hmm no to teraz co ja tu sobie porobię? Postanowiłam pomalować paznokcie. Przeturlałam się z łóżka do szafeczki i wyjęłam lakiery. Po jakimś czasie mój efekt końcowy wyglądał tak:

Paznokcie Jane 


               * Oczami Harry'ego *
Miałem już wychodzić kiedy zadzwonił. Nie spoglądając na wyświetlacz odebrałem.
- Halo.?
- Cześć kotku.- o mało nie zakrztusiłem się śliną.
- Taylor.?
- A kogo się spodziewałeś.?- zaśmiała się cicho. Udam że tego nie usłyszałem. - Co chcesz  ? - spytałem wkurzony.
- Hazzuś spokojnie , chciałam cię tylko usłyszeć.
- No to już usłyszałaś.
- Kiedy się spotkamy, kocie?- boże ona działa mi na nerwy.
- Nie wiem jestem na obozie, a poza tym przeszkadzasz mi nie mogę gadać.- usłyszałem krzyk z Zayn'a żebym się pospieszył.
- Dobrze później zadzwonię do ciebie, Kocham cię.
- Taylor przecież mówiłem ci że to koniec tak ? Nie dzwoń do mnie . Cześć. - rozłączyłem się. Nie chciałem już jej słuchać . Mam jej dość już.
- Harry !! - krzyk tym razem Louisa.
- Idę.! - przejrzałem się tym razem ostatni raz w lustrze i zbiegłem na dół gdzie już wszyscy czekali na mnie.
- Ile razy trzeba cię wołać ?!!- powiedział zdenerwowany Lou.
- Dwa. - odpowiedziałem upierdliwie i wyszliśmy z domku. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Wszędzie tylko kolorowe światła i tańczący ludzie. Chłopaki poszli od razu na parkiet tańczyć, a ja usiadłem sobie na parapecie. Po tym telefonie nie miałem ochoty na zabawę. Jakiś czas obserwowałem bawiących się ludzi, kiedy usiadła koło mnie jakaś dziewczyna.
- Czeeeść.
- Hej. - odpowiedziałem cicho
- Czemu nie tańczysz?. - zapytała zdziwiona.
- Nie mam nastroju.
- Ty nie masz nastroju.? - nie wiem o co jej chodziło ale ok. - Jestem Larista.- uśmiechnęła się uwodząco i podała mi rękę.
- Har..- nie dokończyłem bo mi się wcięła .
- Wiem jak masz na imię. - zachichotała. Nie wiem dlaczego ale nie lubię kiedy chcę się przedstawić a ktoś mi mówi że wie jak się nazywam. Rozumiem że to wie ale chociaż z grzeczności mógłby sobie darować.
- Ty jesteś chłopa..- nie dokończyła i zmieniła temat.- Znaczyy.. fajna dyskoteka.
- Tak bardzo. - wymusiłem sztuczny uśmiech. Larista zaczęła coś mi opowiadać lecz ja jej nie słuchałem. - Wiesz, przepraszam cię ale nie zbyt się czuję pójde do siebie położyć się. - wstałem i ruszyłem na przód. Zauważyłem zdziwioną i zmieszaną minę rudej dziewczyny, ale nie zwracałem uwagi i wyszedłem..
             * Oczami Laristy *
Kiedy chłopak wyszedł wiedziałam że kłamie z tym że się źle czuje. Także wyszłam z sali. Wybiegłam na zewnątrz i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Harry'ego. Zobaczyłam go znikającego za budynkiem więc poszłam za nim. Postanowiłam go śledzić. Szłam by mnie nie zauważył. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się pod jakimś domkiem. Harry podszedł do drzwi, poprawił włosy i zapukał, a po chwili za nimi znikł. Od razu wydało mi się to podejrzane. Kto normalny puka do swojego domu. ? Po cichu pobiegłam za dom. Schowałam się za drewnianą huśtawką. Spojrzałam w górę gdzie paliło się w pokoju światło. Zobaczyłam w nim.. co?? Harry'ego i Jane?! No nie.
- Oj Taylor się chyba nie ucieszy.- westchnęłam cicho..
_____________________________________
Siema , sorry jak coś za literówki ale pisałam na telefonie. Jak widać zamieszałam trochę w opowiadaniu xd. HeuHeuHeu jestem zła ;p . Wydaje mi się że rozdział nie wyszedł źle ale to tylko moje zdanie. Więc bardzo was proszę o komentarze. Jeśli macie jakieś uwagi albo coś w tym stylu to piszcie, postaram się je naprawić lub jakoś ogarnąć ;)

KOMENTUJCIE !! ;3

4 komentarze:

  1. OMG! Cudoooo <3 Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uh nie lubię ani Taylor ani Laristy. :D
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Mam nadzieję, że napiszesz go szybko! :)

    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił. :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka zła ty!! <3
    Jak Hazza mogł tak okłamać Jane??
    I glupia Taylor sie pojawiła. Xd wszyscy w komplecie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. *.* Genialny , już tej Laristy nie lubię :P
    Ughh teraz tylko czekać na następny , jak ja to kocham :D

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!