środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 9

                      czytasz =komentujesz
 
 Przebudziłam się dość wcześnie. Spojrzałam na zegarek. Godzina przed po siódmej a ja już nie śpie. Uhaha teraz ja się odwdziencze Alex za wczoraj. Podniosłam się z łóżka i powędrowałam do pokoju współlokatorki. Uchyliłam lekko drzwi i rozejrzałam się po pokoju. Oczywiście syf,  no a jak by inaczej. Weszłam do pokoju po cichutku podeszłam do łóżka na którym spała słodziutko Alex. Więc z całą siłą się na nią rzuciłam.  Zerwała się z wrzaskiem .
- Aaaaa..- krzyknęła i spojrzała w moją stronę a ja na jej widok i jej miny zaczęłam się śmiać.
- Wariatka , chcesz żebym zeszła na zawał ?!!- darła się a ja patrzyłam na nią i nie mogłam opanować śmiechu.
- Haha to za wczoraj.- dziabnęłam ją w brzuch a ona nie wytrzymała i się zaśmiała.
- Wiesz że głupia jesteś?!- powiedziała a ja przysunęłam się do niej i dałam jej buziaka w policzek.
- Wiem. Wstawaj.- dodałam i zeszłam z łóżka , a następnie zeszłam na dół do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej butelkę wody. Odkręciłam ją i upiłam z niej łyka. Spojrzałam w okno. Była okropna pogoda. Padało i było zimno.  Po chwili zeszła Alex. Wyrwała mi butelkę z ręki i  także upiła łyka. Popatrzyła w okno i zrobiła kwaśną minę.
-  Ej chce ci się iść na śniadanie?.- zapytała mnie. Szczerze nie chciało mi się iść w taką pogodę no ale nie chcę być głodna.
- Nie wiem. Zimno jest , no ale szczerze mówiąc bym coś zjadła, a ty nie?.
- No też bym zjadła.- spojrzałyśmy się na siebie i zaczęłyśmy myśleć co tu zrobić żeby zjeść ale żeby nie wychodzić z domu.
- Wiem.!- rzuciła Alex.- Napisze sms'a do Liam'a  żeby nam coś przynieśli ze stołówki.
- No nie wiem..- zaczęłam analizować propozycję koleżanki. Przecież nie możemy ich tak wykorzystywać.- A może nie idą też na śniadanie.- rzekłam
- Chyba żart. Niall nie pójdzie?.- podniosła brwi i zrobiła śmieszną minę. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.
- No fakt. On nie przeżyje bez śniadania.- powiedziałam.
- No właśnie, to idę po telefon.- dodała i po chwili znikła z kuchni. Ja udałam się do salonu. Rozłożyłam się na kanapie i włączyłam telewizję. Polatałam po kanałach ale nie było nic ciekawego, więc zostawiłam na 4fun. Akurat leciała piosenka chłopaków One Way or Another. Wpatrywałam się w teledysk. Był naprawdę świetny i taki zabawny. Po kilku minutach pojawiła się w salonie Alex z uśmiechem.
- Załatwione.- rzuciła i się wyszczerzyła. klapnęła obok mnie. O glądałyśmy tak telwizję z ponad godzinę, kiedy usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- To pewnie chłopcy.- rzuciła Alex i wstała z kanapy udając się w stronę drzwi. Dopiero zdałam sobie sprawę jak ja jestem ubrana. Miałam luźną bokserkę przez którą było mi widać stanik a do tego króciutki spodenki i moje bamboszki.
 Chciałam iść szybko się przebrać , lecz było już za późno  gdyż do domku wpadła banda chłopaków.Wszyscy patrzyli na mnie.
- Yyy.. Hej .- rzuciłam i pomachałam ręką nieśmialne.
- Siemaa.- powiedzieli chórem.
- Przynieśliśmy wam kanapki, bo leniszkom nie chciało się iść na stołówkę.- zaśmiał się Lou.
- Po prostu uznałyśmy że jest za zimno żeby iść, a poza tym wiedziałyśmy że wy pójdziecie.- rzekła Alex
- Jak to wiedziałyście.?.- zapytał Zayn
- Chyba Niall nie przepuścił by śniadania.- zaśmiałam się.
- Fakt.- powiedział Liam i klepnął Niall'a a ramię.
- To chodźcie, nie będziecie przecież tak stać. Zdejmujcie kórtki i siadajcie.- rzekła Alex. Chłopaki powiesili swoje kurtki na wieszaku i usiedli z nami na kanapie. Oczywiście pan Marchewa usiadł koło mnie i Alex, Liam z Zayn'em i Niall 'em  usiedli z drugiej strony Louisa, a Harry usiadł na przeciwko mnie na fotelu.
- To co oglądamy?.- zapytała trzymająca pilot Alex.
- Może horror?- zaproponował Liam.
- Nie, może  komedie romantyczną ?.- powiedział śmiesznie Zayn.
- A może byśmy obejrzeli jakąś bajkę?.- wtrąciłam się .
- Tak , obejrzyjmy bajkę.- odpowiedział Hazza.
- No dobra , to jaką.?- zapytał Niall
- Disco Robaczki.! - krzyknęłam a następnie się wyszczerzyłam.
- Uuuu szaleństwo .- zaśmiała się Alex.
- A jak, czeba czasem zaszaleć.- dodałam zabawnym głosem na co wszyscy się zaśmieli. Niall po chwili włączył bajkę. Zaczęliśmy oglądać. Po chwili coś mi przeszkadzało, a konkretnie ktoś. Harry cały czas się na mnie patrzył i szyderczo się uśmiechał , co nie pozwalało mi się skupić na bajce. Próbowałam udawać że nie widze jak patrzy, no ale nie udawało mi się. Spojrzałam na Harry'ego a on się dziwnie uśmiechnął. Hmm.. o co mu chodzi.? .. O nie !!. Zapomniałam na śmierć. Przecież nie przebrałam się. Fuck!
- Wiecie co .. , ja może pójdę się przebrać.- powiedziałam nieśmiale wstając z kanapy.
- Nie po co, ładnie wyglądasz.- zaśmiał się Zayn.
- Malik!- pogroziłam mu palcem . Wstałam i szybko pobiegłam na górę. Weszłam do swojego pokju i wyjęłam jakieś ogarnięte ciuchy.

Założyłam ubrania , a następnie związałam swoje długie włosy w wysoką kitkę. Miałam już wychodzić z pokoju kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz a następnie przesunęłam po ekrenie zieloną słuchawkę.
- Boże Jane nareszcie odebrałaś.- powiedziała nerwowo Violetta.
- Sorki że nie odbierałam , ale telefon miałam na górze pod poduszką więc nie słyszałam że dzwoniłaś. Czy coś się stało?
- Tak , słuchaj bo..- strasznie szybko mówiła i się zacinała.
- Viola spokojnie. Mów powoli.
- Dzwonił do mnie Josh.- zatkało mnie.
- Jak to Josh.?. Czego chciał?- zapytałam przestraszona
- Chciał żebym mu twój adres.
- I dałaś mu???!
- No oczywiście że nie. Ale mi groził że jak mu nie powiem to pożałuje tego. Ale ja mu powiedziałam że i tak mu nie dam a on powiedział że i tak cię znajdzie.
- Boże., czego on ode mnie znowu chce.
-  Nie wiem ale proszę uważaj na siebie, wiesz do czego on jest zdolny.
- Dobra będę, dzięki że mi powiedziałaś.
- Nie ma za co. Wiesz że jesteś moją siostrą i że musiała cię o tym poinformować. Dobra ja już muszę kończyć, idę szykować się na randkę.
- Zadzwoń po randce do mnie i powiesz mi jak było.- powiedziałam
- Spoczko. Narazie.
- Pa.- rozłączyłam się i odłożyłam telefon na łóżko. Wstałam i wyszłam na balkon. Usiadłam na zimnych i mokrych kafelkach, wpatrując się w jeden obiekt. Moje stopy. Zaczęłam analizować rozmowę z Violettą .
Boże czego on chce ode mnie. W moich oczach zaczęły gromadzić się łzy, które po chwili zaczęły spływać po moich policzkach.
- Jane.?- nagle ktoś stanął w drzwiach balkonowych.

________________________________________________________

Siemkaaaa. Mam nadzieję że podobał wam się rozdział xd. Liczę na wasze komentarze ;D.


czytasz = komentujesz ;3

6 komentarzy:

  1. Rozdział oczywiście super! Jak mogłaś skończyć w takim momencie? :D Cudo, cudo i jeszcze raz cudo ^^, a po za tym jestem pierwsza !!! Juhu ! :D
    Zapraszam do mnie na prolog :D
    http://never-ending-story-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie piszesz ! Podoba mi się Twoje opowiadanie też ; * Jest cudne ^.^ Sprawdź pocztę ; * Czekam na nn <3 Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thanks xx:D
      wiesz co nwm dlaczego ale nic mi nie przyszlo na poczte :c
      wyslij mi na moja druga poczte : katarzynaadamczyk@onet.pl
      Czekan na wiadomosc na tym drugim mailu ;D pzdr ;p

      Usuń
  3. Rozdział niesamowity :3 Kocham

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, a szczególnie pomysł z oglądaniem bajki ;))

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!